Niechciane umowy z TelePolską
Sądzili, że obniżają abonament Telekomunikacji Polskiej, a podpisali umowy z prywatną firmą! Część klientów spółki telekomunikacyjnej TelePolska twierdzi, że padła ofiarą oszustwa, bo konsultanci firmy podszywali się pod Telekomunikację Polską. W zeszłym roku na TelePolskę wpłynęło do Urzędu Komunikacji Elektronicznej prawie 500 skarg.
TelePolska to firma telekomunikacyjna, która swoją siedzibę ma w centrum Warszawy. Cześć jej klientów czuje się oszukana, ponieważ według nich TelePolska przedstawia się jako Telekomunikacja Polska.
- To jest naciąganie klienta. Gdyby ona od razu mi powiedziała, że jest z TelePolski, jak dzwoniła o obniżenie abonamentu, to w ogóle od razu zrezygnował z rozmowy – mówi Wiesław Sienny ze Zgierza, który zawarł umowę z TelePolską.
- Każdy przypadek jest przez nas wnikliwie sprawdzany i analizowany. Jeśli zdarzają się przypadki, że któreś z call center naruszyło procedury, to ponosi ono stosowne sankcje, z kilkoma firmami już się pożegnaliśmy - twierdzi Antoni Styrczula, rzecznik prasowy TelePolski.
- Na tę firmę w samym 2013 roku wpłynęło prawie 500 skarg – mówi Dawid Piekarz, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Warszawie.
W Gdańsku mieszka pan Krzysztof Ziółkowski. Mężczyzna opiekuje się swoją 89-letnią schorowaną matką. Nie może być przy niej cały czas, dlatego bardzo często kontaktuje się z nią przez telefon. Niestety, pewnego dnia telefon przestał działać.
- Zadzwoniłem do Telekomunikacji Polskiej i zostałem poinformowany, że kilka miesięcy wcześniej nastąpiła zmiana operatora na podstawie umowy, którą podpisała moja mama – opowiada pan Krzysztof.
Mężczyzna powiadomił policję o zaistniałej sytuacji. Przyjechał do Warszawy i udał się do siedziby TelePolski, żeby wyjaśnić sprawę zmiany operatora. Niewiele wskórał. To fragment jest rozmowy z konsultantem:
Pan Krzysztof: Nie dostarczyliście umowy, która niby została podpisana, nie ma po niej żadnego śladu. W Telekomunikacji Polskiej dowiedziałem się, że nastąpiło przełączenie 25 listopada i mam na to potwierdzenie z faktury TP SA. Po was nie ma ani jednego śladu! Skrzynka pocztowa pusta.
Konsultant: No, ale wie pan co… ciężko powiedzieć…
Kiedy pan Wiesław Sienny ze Zgierza zorientował się, że podpisał umowę z nowym operatorem, postanowił ją jak najszybciej zerwać. 68-letni mężczyzna zdziwił się, kiedy rok później otrzymał nową umowę, ze „swoim” podpisem.
- Nie przysłali mi umowy, tylko już rachunki, że należę do TelePolski. Im się przypomniało po roku, że w czerwcu podpisywałem umowę. Ja w czerwcu niczego nie podpisywałem, mnie w czerwcu w domu nie było. Musieli to sfałszować, napisaliśmy pismo do prokuratury – opowiada pan Wiesław.
Niezadowoleni klienci, głównie starsi ludzie, podpisują umowy nie mając świadomości z kim. TelePolska nie widzi swojej winny, bo przecież klienci powinni czytać umowy.
- Osoba, która zmanipulowała moją mamę, na pewno nie wyjaśniła jej, że jest to zupełnie obca firma, zupełnie nowe warunki, zupełnie inny regulamin świadczenia usług i oczywiście inny cennik – mówi Krzysztof Ziółkowski.
- Niestety, bardzo wiele firm żeruje na naiwności ludzi. W związku z tego typu praktykami, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej zgłosił się do Prokuratora Generalnego, żeby zapoznać go z tą sytuacją i poprosić o wspólne szukanie rozwiązań – powiedział Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Warszawie.*
* skrót materiału
Reporterka: Angelika Trela