„Sprzedam test ciążowy”
Wystarczy 15 zł, by zajść w ciążę. Za tyle można kupić w internecie test ciążowy z pozytywnym wynikiem! Dla bardziej wymagających dostępne są też wyniki badań USG, moczu i krwi kobiet w ciąży. Chętnych nie brakuje. Pomysłów na wykorzystanie testów jest co najmniej kilka.
Handel pozytywnymi testami ciążowymi w internecie to intratny biznes. Żeby znaleźć odpowiednią ofertę, wystarczy w wyszukiwarce wpisać „sprzedam test ciążowy”. W taki sposób, kobiety w ciąży dorabiają sobie do becikowego. Postanowiliśmy jeden kupić:
Reporterka: Co panu do głowy przyszło, żeby testy sprzedawać?
Sprzedawca: To nie ja. Po prostu zostałem o to poproszony.
Reporterka: A dużo już pan takich testów sprzedał?
Sprzedawca: Testy mam tylko trzy. Pani zgłosiła się pierwsza, ale w życiu nie myślałem, że będzie w tej materii taki ruch. Ja dziennie odbieram około 10 maili.
- To był dzień moich imienin. Podczas kolacji wysunęła test ciążowy i oznajmiła, że będziemy mieli dzidziusia. Nie wiem, jak inni faceci do tego podchodzą, ale mną trzepnęło mocno – opowiada mężczyzna oszukany przez partnerkę.
Na każdym portalu można znaleźć ogłoszenia o sprzedaży pozytywnych testów ciążowych. Ceny zaczynają się od 15 zł za test. Za mocz czy USG są już dużo wyższe.
Reporterka: Dzwonię w sprawie ogłoszenia a propos testu ciążowego. Czy to jest aktualna oferta?
Sprzedawczyni: Tak. Jak wpłyną mi pieniążki, to jeden dzień i wysyłam test, na świeżo.
Reporterka: W którym jest pani miesiącu ciąży?
Sprzedawczyni: W czwartym.
Reporterka: Czy jest możliwość kupna od pani też USG albo próbki moczu?
Sprzedawczyni: USG z 7.,10. i 13. tygodnia. Tak samo wyniki badań moczu i krwi.
Reporterka: Ale tam są pani dane przecież.
Sprzedawczyni: Mogę to zeskanować i podmienić te dane. USG z wynikami badań kosztuje 100 zł.
- W tym momencie poczułem się jak na rollercoasterze. Wzrost adrenaliny, raz poczucie euforii raz bezwładności. Człowiek zastanawia się, czy się sprawdzi, co będzie z tym dzieckiem robił, w jaki sposób będzie kształtował jego charakter. Miałem tak przez kilka dni – wspomina mężczyzna oszukany przez partnerkę.
Miłość, sprawdzenie partnera, ślub i pieniądze. To właśnie dlatego kobiety kupują dowody na rzekome ciąże.
- Kobieta nieraz ma takie poczucie, że partner nie jest zdecydowany na to, żeby być z nią w związku. Ale bywa też tak, że wskazując mężczyźnie, że jest w ciąży, kobieta chce od niego pieniędzy, mówiąc, że powstał problem – opowiada prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog.
- Powiedziałem, że test testem, ale warto mieć pewność. Poszedłem do apteki i kupiłem jej taki test. Nie zrobiła. Zaczęła płakać, po czym przyznała się do lekkiej manipulacji. Nie potrafiła mi podać racjonalnego powodu, dla którego to zrobiła. Wyszedłem na debila, bo poinformowałem moich rodziców – mówi mężczyzna oszukany przez partnerkę.
Niestety, kupujący i sprzedający nie zawsze zdają sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą ich spotkać.
- Samo kupowanie czy sprzedawanie testów już zużytych nie jest przestępstwem. Przestępstwem może być dopiero niewłaściwe wykorzystanie takiego testu. Pół biedy, jeżeli chodzi o żarty – mówi Iwona Jurkiewicz z Komendy Stołecznej Policji.
- W przypadku testów ciążowych musiałaby być taka sytuacja, że wprowadza się pokrzywdzonego w błąd, a następnie pokrzywdzony rozporządza niekorzystnie swoim mieniem, czyli daje pieniądze np. na ciążę, na wydatki związane z ciążą, albo na poród. Wtedy taki czyn można kwalifikować z artykułu 286 kodeksu karnego. Grozi za to kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – informuje Krzysztof Dmowski, adwokat.
- Oczywiście żałowała, chciała wrócić, ale ja już nie potrafiłem odbudować tego zaufania. Na koniec nie mogłem sobie odmówić takiej drobnej złośliwości. Pokazałem jej pierścionek, który jej kupiłem. Jej mina bezcenna – opowiada mężczyzna oszukany przez partnerkę.*
* skrót materiału
Reporterka: Klaudia Szumielewicz