Lekarze uratują wzrok… w 2017 roku

Adam Stępień z Chrzanowa ma zaawansowaną zaćmę i pilnie potrzebuje operacji obu oczu. Mężczyzna prawie w ogóle nie widzi. Niestety, lekarze wyznaczyli termin zabiegu na 2017 rok. Pan Adam ma 85-lat. Boi się, że operacji nie doczeka.

85-letni Adam Stępień mieszka w Chrzanowie koło Krakowa. Mężczyzna ma problemy  ze wzrokiem. Kiedy poszedł do okulisty, dowiedział się, że musi przejść operację usunięcia zaćmy. Problem w tym, że wykonująca tego typu zabiegi klinika każe czekać na zabieg 3 lata.

- Lekarz powiedział , że trzeba czekać. Chyba w pudełku. Ja już będę w trumnie. Mam 85 lat. Nie zdążę przeżyć tych 3 lat – mówi pan Adam.

Pan Adam opiekuje się o pięć lat młodszą niedołężną żoną. Kobieta ma problemy z poruszaniem się. Na dodatek również ona musi przejść zabieg usunięcia zaćmy z obu oczu. Także jej lekarze wyznaczyli odległy termin.

- Kiedy będę miała? Jak są pieniążki, 6 tysięcy złotych, to zaraz, a jak nie, to trzeba we wrześniu się zgłosić. Pewnie dostanę termin za 3 lata – mówi Maria Stępień, żona pana Adama.

- Nie wiem, co myśli sobie taki doktorek. Co ja mam klękać przed nim? Błagać go? Nie wiem! Taki doktorek ma więcej pieniędzy niż włosów. I jeszcze mu mało. W taki sposób się nie postępuje ze starymi ludźmi – dodaje Adam Stępień.

Zabiegi wykonuje działająca przy chrzanowskim szpitalu prywatna klinika okulistyczna, która ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Placówka przyjmuje też pacjentów poza kolejnością. Ale tylko tych, którzy mogą zapłacić za zabieg z własnych pieniędzy. Starszego małżeństwa na to nie stać. 

Rozmowa z pracownikiem prywatnej kliniki okulistycznej:

Reporter: Jak to możliwe, że pacjenci muszą czekać 862 dni na operację?
Pracownik kliniki: Proszę zadzwonić do NFZ i się zapytać.
Reporter: Co ma zrobić ten mężczyzna ?
Pracownik kliniki: Czekać, tak jak wszyscy inni czekają i jak kiedyś my będziemy czekać.

Tylko w Małopolsce na zabiegi usunięcia zaćmy czeka 38 tysięcy pacjentów. Ustaliliśmy, że w innych szpitalach na operację trzeba czekać nawet 1800 dni, czyli prawie 5 lat! Zdaniem doktora Krzysztofa Kicińskiego, wieloletniego dyrektora szpitali w Krakowie – Nowej Hucie oraz w Nowym Targu, sytuacja ta jest niedopuszczalna. Zagraża zdrowiu pacjentów.  

- Długie oczekiwanie na operację, kiedy zaćma jest zaawansowana, grozi degeneracją siatkówki i całkowitą utratą wzroku. – ostrzega Krzysztof Kiciński.

- Mam nadzieje, że pan Adam dożyje operacji w zdrowiu. Proszę pamiętać, że możliwości palcówek wykonujących zabiegi są ograniczone, podobnie możliwości budżetu. Musimy się poruszać w ramach tych ograniczeń – mówi Joanna Pulchna z Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl