Chora psychicznie kobieta koczuje w ruderze

Szok! Chora psychicznie kobieta koczuje sama w mieszkaniu bez wody, prądu i ogrzewania. Pani Zofia nie ma bliskich. Nie myje się, nie sprząta, często nie potrafi nawet sama znaleźć drogi powrotnej do mieszkania! Jej sąsiedzi starają się, by ktoś zapewnił jej należytą opiekę.

- My, sąsiedzi walczymy o panią Zosię już dwa lata, staramy się ją gdzieś umieścić – mówi Danuta Szejka, sąsiadka pani Zofii.

- To jest tragedia, żeby taką osobę zostawić bez pomocy – dodaje Ireneusz Żywek, sąsiad.

Pani Zofia z Otwocka ma 71 lat. Choruje na cukrzycę, niedowidzi i niedosłyszy. Od lat ma także problemy psychiczne. Trzy lata temu zmarł jej brat. Pani Zofia żyje zupełnie samotnie. W jej mieszkaniu nie ma wody, prądu i ogrzewania.

- Jak brat żył, to był tu codziennie. Pani Zosia miała światło, bo opłacał jej rachunki. Teraz została bez opieki – opowiada Danuta Szejka, sąsiadka.

- Pani Zofia korzysta z naszej pomocy w formie pracy socjalnej. Nie korzysta ze świadczeń pieniężnych, czy innej pomocy. Proponowaliśmy pani Zofii usługi opiekuńcze w związku z jej schorzeniami, jednak nie wyraziła zgody – mówi Wiesława Ejsmont, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Otwocku.

- Wiecznie mówi, że nie potrzebuje opieki, a widać jak żyje – dodaje pani Izabela, sąsiadka.
Pani Zofia nie płaci rachunków ani czynszu.

- Nie ma wody, nie ma światła, ogrzewania, wielokrotnie nie ma co zjeść. My, sąsiedzi opiekujemy się nią, dajemy jej jedzenie – opowiada Danuta Szejka.

- Ona już miała taką wszawicę, że wzięłam płyn, polałam jej głowę i po dwóch dniach spłukałam – dodaje pani Izabela, druga sąsiadka.

Pani Zofia mieszka w potwornych warunkach. W dodatku często zdarza jej się zapomnieć drogi do domu. Niestety, nikt nie jest w stanie pilnować, kiedy pani Zofia z niego wychodzi.

- Kobieta wychodziła z domu, po czym traciła orientację i prosiła przechodniów, obce osoby o pomoc w odnalezieniu drogi do domu – mówi Jarosław Sawicki z policji w Otwocku.

Sąsiedzi pani Zofii zgłaszali jej sytuację pomocy społecznej. Jednak dopiero niedawno sprawa nabrała tempa.

- Po zebraniu odpowiednich dokumentów wystąpiliśmy do sądu o umieszczenie pani Zofii w domu pomocy społecznej bez jej zgody. Pierwsza rozprawa nie odbyła się, ponieważ nie nastąpił zwrot wezwania za rozprawę – tłumaczy Wiesława Ejsmont, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Otwocku.

Awizo z informacją o liście z sądu znaleźliśmy u pani Zofii. Kobieta nie rozumie, co to jest:

Reporter: Pani Zofio, tu jest wezwanie do sądu dla pani, musi pani pójść na rozprawę.
Pani Zofia: Liścik, kartka…
Reporter: Trzeba do sądu pójść.
Pani Zofia (mówi nieskładnie): Masz kartkę pustą, to kochana nie siedź w domu. Gdzie mieszkasz, to też tam nie siedź.

- Jeżeli nie będzie mogła iść do sądu, to niech sąd do niej przyjedzie. Niech zobaczy. Każdy siedzi sobie przy biurku, a ta kobieta marznie – alarmuje Danuta Szejka, sąsiadka pani Zofii.*

* skrót materiału

Reporter: Michał Bebło

mbeblo@polsat.com.pl