Nie płacił alimentów, dzieci stracą dom
Pomoc społeczna wyrzuca na bruk! Urzędnicy chcą zlicytować dom, w którym mieszka pani Elżbieta, jej czworo dzieci i były mąż. Mężczyzna przez lata nie płacił alimentów, więc rodzina korzystała z pieniędzy z funduszu alimentacyjnego. Teraz urzędnicy upomnieli się o swoje. Pan Roman nie ma z czego spłacić długu, więc straci dom. Jest jego jedynym właścicielem.
Elżbieta Bartosik z Gryfic wyszła za mąż za pana Romana 25 lat temu. Mają czworo dzieci. Dziś Izabela ma 24 lata, Jan 23, Zuzanna 21, a najmłodsza Aleksandra 18. Niestety, jak twierdzi pani Elżbieta, w małżeństwie nie układało się najlepiej.
- Właściwie nasze małżeństwo od początku było nie za bardzo udane, ale trwało. Urodziło nam się czworo dzieci. Było coraz gorzej – opowiada pani Elżbieta.
- Pamiętam, że taty nigdy nie było. Przez jakiś czas pracował w delegacji, przyjeżdżał na weekendy. Właściwie nie mieliśmy z nim za dobrego kontaktu – wspomina Izabela Bartosik. Jak twierdzi pani Elżbieta, mąż nie dbał należycie o rodzinę. Brakowało pieniędzy. Kobieta nie chciała już dłużej tak żyć.
- Zostawił nas na święta bez gotówki. Po tych tragicznych świętach poszłam do sądu – opowiada pani Elżbieta.
Kilkanaście lat temu kobieta złożyła w sądzie wniosek o alimenty. I je otrzymała: tysiąc złotych na czworo dzieci. Ponieważ mąż alimentów nie płacił, pani Elżbieta pobierała pieniądze z funduszu alimentacyjnego. Osiem lat temu rozwiodła się z panem Romanem, ale wraz z dziećmi pozostała w jego domu. Mężczyzna także tam mieszka. Nieruchomość jest tylko jego własnością.
Pan Roman nie płacił alimentów przez lata. Dziś winien jest pomocy społecznej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Rok temu Ośrodek Pomocy Społecznej w Gryficach o dług się upomniał. Zdaniem urzędników, by odzyskać pieniądze, trzeba zlicytować nieruchomość, czyli dom, w którym mieszka pani Elżbieta z dziećmi.
- Urzędnicy mogli wcześniej zająć się tą sprawą. Wiele razy prosiliśmy ojca, żeby przepisał to na nas z aneksem, że dożywotnio będzie mógł korzystać z domu. Nie było szans – opowiada Izabela Bartosik.
- Wniosek o zajęcie nieruchomości został złożony już w 2007 roku, ale pan napisał zobowiązanie i wniosek wycofaliśmy. Nie możemy go zmusić do podjęcia pracy, bo pracy nie ma – mówi Maria Janowska z Ośrodka Pomocy Społecznej w Gryficach.
- Moim zdaniem to jest zaprzeczenie pomocy. Gdybyśmy wiedzieli, że będzie egzekucja, to zrezygnowalibyśmy z pobierania tych pieniędzy – mówi Jan Bartosik, syn pani Elżbiety.
- Po prostu ciężka sytuacja była. Wiem, że muszę te pieniądze oddać. Nie wiem, jak to będzie – skomentował pan Roman.
Pani Elżbieta chce ratować rodzinę. Chciałaby, aby były mąż przepisał dom na dzieci, a one będą spłacać dług za ojca. To jedyny ratunek, by nie znaleźć się na bruku.*
* skrót materiału
Reporterka: Żanetta Kołodziejczyk-Tymochowicz