11 duchów w warszawskiej kawalerce

W niewielkiej kawalerce w centrum Warszawy przyjmuje afrykański jasnowidz i uzdrowiciel. Mężczyzna twierdzi, że ma kontakt z 11 duchami, które są w stanie rozwiązać wszelkie problemy. Egzotyczne duchy bardzo lubią polskie złotówki. Zanim pomogą, każdy z nich oczekuje 1000 zł.

Afrykański uzdrowiciel w ulotkach rozdawanych przy stacjach metra zapewnia o swoim 30-letnim, międzynarodowym doświadczeniu i obiecuje rozwiązać wszelkie problemy: zdrowotne, miłosne, seksualne czy finansowe. Sprawdzamy, na czym polega działalność mężczyzny. Nasz reporter podał się za niedoszłego pana młodego, odrzuconego przez narzeczoną.

Reporter: Witamy. To jest moja siostra, może zostać? 
Jasnowidz: Tak, nie ma problemu. Godzina kosztuje sto złotych, przyniosłeś pieniądze?
Reporter: Tak.
Jasnowidz: Włożę pieniądze tu (wkłada pieniądze do książeczki – przyp. red.) i jeśli duchy będą mogły pomóc, to pieniądze znikną.
Pieniądze przy pomocy prostej sztuczki znikają z czerwonej książeczki, a jasnowidz postanawia porozmawiać z duchami za pomocą pluszowego rogu.

- Musisz być gotowy na wszystko, na wszystko i finał będzie szczęśliwy. Musisz zmierzyć się z konsekwencjami – mówi jasnowidz.

Duchy okazują się nam przychylne i chcą pomóc. Chwilę później jednak okazuje się, że ta pomoc będzie kosztowała dużo więcej niż zabrane już 100 złotych. Po tysiąc dla 11 duchów.

- Każdy duch potrzebuje tysiąc złotych. Musisz spać z tymi pieniędzmi jedną noc. Jeśli zrobisz to dziś, to jutro musisz być tutaj – radził jasnowidz.

Nazajutrz kolejne nasze reporterki udają się pod ten sam adres. Tym razem problemem są nawracające bóle głowy.

Jasnowidz: Czy mówiłem, żeby przynieść 100 złotych?
Reporterka: Tak.
Jasnowidz: Za pieniądze, które mi dasz spytam jem czy mogą i czy chcą ci pomóc. (Trik z książeczką – przyp. red.)
Jasnowidz: Widzisz?
Reporterka: Gdzie są pieniądze?
Jasnowidz: Już je zabrały. Wiedzą, jak ci pomóc. Duchy powiedziały mi, że jest w twoim ciele czarna magia.

I w tym przypadku oczywiście okazuje się, że duchy nie pomagają za darmo.  Ich działalność ma kosztować 3300 złotych.

- Musisz każdego z tych jedenastu duchów nakarmić. 300 złotych dla każdego z nich – twierdzi jasnowidz. 
Podczas seansu nasze reporterki musiały wypić tajemniczą – ponoć leczniczą - substancję.

- Dlaczego ludzie chodzą do uzdrowicieli? Najbardziej dominujący motyw to jest poczucie beznadziei, braku perspektyw, niekoniecznie dlatego, że ktoś zawinił, tylko dlatego, że często medycyna ma swoje ograniczenia – mówi dr Paweł Łuków, etyk.

W lokalnej prasie znaleźliśmy ogłoszenie innego jasnowidza. Ku naszemu zaskoczeniu czarnoskóry uzdrowiciel przyjmuje w tym samym mieszkaniu. Bez zmian są również opłaty, pierwsza wizyta kosztuje 100 zł.

- Są dwa możliwe scenariusze. Pierwszy, że ci ludzie głęboko wierzą w to, co robią i drugi, że sa nieuczciwi. Wówczas oprócz niekompetencji jest także wykorzystywanie ludzkiej niewiedzy w celach nieuczciwych, bogacenia się – podsumowuje dr Paweł Łuków.*

* skrót materiału

Reporter: Michał Bebło

mbeblo@polsat.com.pl