''Pomocna'' Pożyczka

Chcieli pożyczyć pieniądze, a stracili 3600 zł! Państwo Strzeleccy z Radomia próbowali zaciągnąć 60 tys. zł kredytu w firmie Pomocna Pożyczka. Małżeństwo twierdzi, że ostatnim warunkiem jego uzyskania miała być wpłata 3600 zł. I choć pieniądze wpłynęły na konto firmy, to kredytu nie będzie. Osób w podobnej sytuacji jest około 60 tysięcy!

Anna i Jan Strzeleccy z Radomia mieli problem ze spłatą pożyczek. Małżeństwo popadło w długi, kiedy u pani Anny zdiagnozowano nowotwór kości. Pożyczki były potrzebne, by opłacić lekarstwa i dojazdy do szpitala.

- Co miesiąc musiała jeździć na kontrolę, na badanie krwi. Niby to tak stoi w miejscu, ale leki co dzień musi brać, wykupywać. Zadłużyliśmy się – mówi Jan Strzelecki.

- Ta Pomocna Pożyczka niby miała być taka pomocna, a okazała się zgubna – dodaje Anna Strzelecka.

Państwo Strzeleccy chcieli połączyć wszystkie kredyty, by spłacać jedną ratę. Pani Anna ma niską rentę, a pan Jan pracuje jedynie dorywczo, więc na kredyt w banku nie mieli co liczyć. Warunki oferowane przez Pomocną Pożyczkę były bardzo korzystne.

- Przedstawicielka po dwóch godzinach oddzwoniła do nas i powiedziała, że pożyczka jest przyznana, ale trzeba uiścić opłatę 3600 zł od kwoty 60 tys. zł Bo taka kwota by nas ratowała, żebyśmy wyszli cało ze wszystkim. Usłyszeliśmy, że jeśli wpłacimy te 3600 zł, to po odczytaniu tej umowy przedwstępnej w ciągu 14 dni otrzymamy pieniążki, a jeszcze w międzyczasie dostaniemy  weksel do podpisu. I to wszystko  – mówi Anna Strzelecka.

- Ja się jeszcze zapytałem, ile rata wyniesie. Dokładnie nie pamiętam, ale około 300 zł. Ta pożyczka miała być na 10 lat, a tu tak nas załatwili. Tacy ucieszeni byliśmy... – dodaje Jan Strzelecki.

Pani Anna i pan Jan nie mieli potrzebnych pieniędzy. By skorzystać z Pomocnej Pożyczki, zadłużyli się na 3600 zł w innej firmie pożyczkowej. Jednak po 15 dniach od wpłaty, zamiast kredytu, dostali od Pomocnej Pożyczki informację o dodatkowych warunkach, których nie byli w stanie spełnić. Pieniądze przepadły.

- Ona żadnym słowem nie wspomniała o żadnych żyrantach, tylko o wekslu. Przyjdzie weksel w ciągu 14 dni i pieniądze na konto. To było ważne – mówi pan Jan.

- Takich osób, które zawarły przedwstępną umowę pożyczki, a dokonały opłaty przygotowawczej jest w tej chwili, to są dane szacunkowe, około 60 tysięcy. Łączna kwota, która została wpłacona tytułem opłaty przygotowawczej wynosi około 150 mln zł – informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku jeszcze się nie zakończyło. Cały czas są przesłuchiwani kolejni poszkodowani. I choć prokuratura postawiła już zarzuty 8 osobom, firma cały czas obsługuje kolejnych klientów. Udaliśmy się do jednego z jej oddziałów z ukrytą kamerą:

Pracownica firmy: Jeżeli jest opłata, to dopiero po podpisaniu umowy. Ja ewentualnie zawsze drukuję formularz informacyjny, żeby można się było zorientować, jakie są procedury kredytowe. I tam jest też zawarte wszystko odnośnie kosztów kredytu.
Reporterka: Państwo długo jesteście na rynku?
Pracownica firmy: W Polsce od 12 lat, a w tutaj, Radomiu od 4.
Reporterka: Czyli to raczej bezpieczny kredyt?
Pracownica firmy: Tak. Nie byłoby nas tutaj, gdyby było inaczej.

Niestety, mimo wielu prób, nie udało nam się uzyskać oficjalnego komentarza od przedstawicieli firmy.

Strata 3600 zł to dla pani Anny i pana Jana kolejne duże obciążenie. Państwo Strzeleccy są w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Teraz aby spłacić pożyczki, muszą sprzedać mieszkanie.

- Na pewno stracę mieszkanie, bo mam pożyczkę pod zastaw mieszkania i kończy się umowa 8 maja. Jeśli nie spłacimy tego, a na pewno nie spłacimy, to będziemy musieli opuścić lokal -mówi Anna Strzelecka.*

* skrót materiału

Reporterka: Milena Sławińska

mslawinska@polsat.com.pl