Z dnia na dzień bez pensji i pracy

Blisko 1000 pracowników firmy Christianapol zostało pozbawionych środków do życia. W styczniu 2013 roku właściciele firmy ogłosili we Francji jej upadłość. W Polsce zrobiono to 4 miesiące później. Za późno, aby pracownicy mogli otrzymać świadczenia. Pracownicy z Łowynia już ponad rok czekają na należne im pieniądze. Łącznie jest to 9 milionów złotych.

 - Okłamywali nas, że cały czas mamy pracować, że będzie dobrze. Przyszedł dzień, zostaliśmy wezwani do biura, zwolnieni i do widzenia – mówi Wanda Magdziak, która pracowała w firmie Christianapol.

- Spółka ogłosiła swoją upadłość we Francji i przepisy, które obowiązują aktualnie jeszcze nie przewidywały takiej sytuacji i to skomplikowało cały problem wypłat – mówi Barbara Kwapiszewska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu.


Francuska meblarska firma Christianapol z Łowynia na polskim rynku istniała od 25 lat.  Zatrudniała blisko 900 osób z gminy Międzychód w województwie wielkopolskim. Rok temu z dnia na dzień ogłosiła upadłość. 


- Pierwsze wiadomości otrzymaliśmy w styczniu, że we Francji ogłoszono upadłość.  Dowiedzieliśmy się o tym nieoficjalnie. Nikt nam nie powiedział, że jest aż tak źle. Cały czas mówiono róbcie, róbcie, są przejściowe problemy, ale poradzimy sobie z tym doskonale. Niestety nie poradzono sobie – mówi Justyna Białkowska, była pracownica firmy Christianapol.


Upadłość wtórną firmy w Polsce ogłoszono dopiero 4 miesiące później, w maju. Zgodnie z polskim prawem wiążąca jest upadłość pierwsza, czyli ta ogłoszona we Francji pod koniec stycznia. Gdy większość pracowników zgłosiła się do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych po odprawy, wynagrodzenia i odszkodowania, okazało się, że nie mogą liczyć na żadną pomoc, ponieważ termin zgłaszania się po świadczenia minął.


- Walczymy o pieniądze, które zakład jest nam dłużny – mówi Małgorzata Górna, która pracowała w firmie Christianapol.


Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielami firmy i zapytać, dlaczego mimo, że firma zatrudniała polskich pracowników i działała na terenie Polski nie ogłoszono upadłości w Polsce. Udało się nam porozmawiać jedynie z byłą prokurent firmy.


Pojawiła się szansa na pomoc pracownikom firmy Christianapol. Ich trudna sytuacja zmusiła ustawodawcę do zmiany prawa.


- Ta ustawa budzi trochę kontrowersji, ale jest dobrze, bo działa wstecz, w innym przypadku tego jednostkowego tematu byśmy nie załatwili - zapewnia Romuald Ajchler, poseł na Sejm  RP.


- Wojewódzki Urząd Pracy, który zajmuje się wypłatą tych świadczeń jest gotowy. Mamy zebrane dokumenty od poszczególnych pracowników, jesteśmy w kontakcie z syndykiem. Czekamy tylko na ogłoszenie w monitorze i z drugiej strony na zmianę ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych – mówi Barbara Kwapiszewska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu.*

*skrót reportażu

 Reporterka: Agnieszka Zalewska

azalewska@polsat.com.pl