Katowali krzyżem i wodą święconą

Przerażająca zbrodnia w Ostrowcu Świętokrzyskim. Dorosłe dzieci 76-letniej pani Ireny zabiły ją odprawiając egzorcyzmy! 38-letnia córka i rok starszy syn uznali, że matkę opętał szatan. Na siłę poili ją wodą święconą i katowali bijąc krzyżem po głowie. To najprawdopodobniej było bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety.

Spokojne Osiedle Rosochy w Ostrowcu Świętokrzyskim. To tutaj doszło do tragedii: 76- letnia pani Irena stała się ofiarą własnych dzieci: 38-letniej Barbary i 39-letniego Piotra.

- To był taki straszny, przerażający krzyk. Usłyszałam go, pomimo, że mieszkamy w innej klatce – mówi mieszkanka osiedla.

- Ja nie słyszałam żadnych krzyków. Jak się dowiedziałam, to byłam w szoku – twierdzi sąsiadka pani Ireny.

- Oni się z nikim nie kontaktowali, z nikim nie utrzymywali żadnych kontaktów. Dziwni ludzie to byli. Tacy samotnicy – opowiada mieszkaniec osiedla.

Pierwszy raz policja w mieszkaniu pani Ireny była już 1 maja tego roku. Wtedy jednak policjanci nie zauważyli niczego niepokojącego.

- Policjanci otrzymali sygnał, że coś niepokojącego może się dziać w mieszkaniu. Zgłoszenie polegało na tym, że ktoś, sąsiad, słyszy krzyki, odgłosy – informuje Grzegorz Dudek, rzecznik świętokrzyskiej policji.

Cała rodzina uchodziła za bardzo religijną. Z relacji sąsiadów wynika, że syn pani Ireny codziennie chodził do kościoła. On i jego siostra uwierzyli, że w ich matka jest opętana.  By wypędzić złego ducha, postanowili przeprowadzić własne egzorcyzmy. Poili matkę wodą święconą i bili krzyżem po głowie.

- To nie ma nic wspólnego z egzorcyzmami. Przede wszystkim nie wiadomo, skąd oni mieli pomysł, że mama może być pod wpływem złego ducha. To wymaga rozeznania, pewnej wiedzy. Poza nazwą, to nie ma nic wspólnego z egzorcyzmami, z modlitwą Kościoła, która jest przewidziana w takich przypadkach – mówi Andrzej Mielecki, psycholog.

- Podobno to rodzeństwo szukało pomocy u księdza, żeby demona z matki wypędzić. I dlatego on nie chce teraz rozmawiać – dodaje sąsiadka pani Ireny.

8 maja kobieta zmarła. Najbliżsi sąsiedzi twierdzą, że nie wiedzieli o tragedii, która rozgrywała się tuż za ścianą. O tej sytuacji nikt nie chciał z nami oficjalnie rozmawiać. Ale Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim nie ma wątpliwości - postawiła zarzuty rodzeństwu.

- Bezpośrednią przyczyna zgonu był uraz czaszki. Oprócz tego kobieta posiadała liczne obrażenia twarzy, jak również górnej części ciała i złamanego palca u jednej ze stóp. Syn pokrzywdzonej usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym za co grozi do 12 lat więzienia – informuje Mirosław Cebula z Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim.*

* skrót materiału

Reporterka: Dominika Grabowska

interwencja@polsat.com.pl