PFRON pogrążył niepełnosprawnego
Urzędnicy pogrążyli niepełnosprawnego przedsiębiorcę, bo spóźniał się z opłatą składek w ZUS-ie. Najczęściej zwłoka wynosiła dzień lub dwa! ZUS nie widział w tym problemu. Pretensje do pana Andrzeja ma PFRON, czyli instytucja, która powinna pomagać niepełnosprawnym. Mężczyzna ma zwrócić 25 tys. zł.
- Nikt do zeszłego roku nawet jednym pismem, jednym telefonem nie zgłosił mi problemu z jakim mogę się spotkać, że robię źle i poniosę tego konsekwencje – mówi pan Andrzej.
Tragedia jaka wydarzyła się w dzieciństwie pana Andrzeja na zawsze zmieniła jego życie. Siła charakteru spowodowała, że nigdy się nie poddał. Teraz ma 51 lat, mieszka w małej miejscowości Bieniewo, niedaleko Pruszkowa. Jak sam mówi, wszystko w życiu robi dla żony i syna
- Wydarzyła się rzecz niebywała. Jako 4,5-letnie dziecko zostałem przejechany przez samochód. Przeżyłem, walczę i będę walczył. Mam dla kogo. Mam żonę i pięknego syna – opowiada pan Andrzej.
Utrzymanie rodziny stało się nadrzędnym calem pana Andrzeja. 13 lat temu założył własną, jednoosobowa firmę - naprawa sprzętu elektronicznego i radiowo-telewizyjnego. Opłacał składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i cieszył się , że firma się rozwija. Kiedy 4 lata temu zaczął korzystać z pomocy Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) nie przypuszczał, że to będzie początek jego ogromnych problemów.
- Mam 960 złotych renty. Kiedy weszła pełna składka ubezpieczenia i z 200 zł zrobiło się 900 zł do zapłacenia, pojawił się problem. Okazało się jednak, że jest możliwość, by PFRON dopłacał nam do ubezpieczenia. To jest około 60 procent. Zacząłem z tego korzystać – opowiada pan Andrzej.
- Przedsiębiorcy, który zatrudnia w firmie osoby niepełnosprawne przysługuje dofinansowanie z naszych środków pod warunkiem, że nie zalega ze składkami na ubezpieczenie zdrowotne, społeczne i wobec innych podmiotów, w tym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – wyjaśnia Ewa Balicka-Sawiak, rzecznik Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Od 2009 roku pan Andrzej korzystał z dofinansowania. PFRON dopiero po zapłaceniu pełnej składki do ZUS-u zwracał mężczyźnie około 500 złotych miesięcznie. W 2013 roku pan Andrzej przeżył szok. Otrzymał pismo z PFRON-u z żądaniem zwrotu pieniędzy. Powód? Nieterminowe opłacanie składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Ja 10 dnia miesiąca dostaję rentę. Pani w ZUS-ie powiedziała, że składki mogę zapłacić do 15. Ale ja to mam tylko ustną odpowiedź, nie wziąłem tego na piśmie – mówi pan Andrzej.
- Nieprzekraczalny termin opłacenia składek to 10 dzień miesiąca – informuje Jacek Dziekan, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie.
- Przez 4 lata nie dostałem jednego pisma i mówię to zdecydowanie i oficjalnie , ani też telefonu, że muszę to zrobić do 10-tego. ZUS mi wydaje zaświadczenie, że nie zalegam z żadnymi opłatami w stosunku do tej instytucji, a PFRON, który tak powinien pomagać osobom niepełnosprawnym, robi z tego problem – dodaje pan Andrzej.
PFRON żąda zwrotu dofinansowania plus odsetki - 25 tysięcy złotych. Choć składki pan do Andrzej zapłacił. Załamany mężczyzna odwołał się od tej decyzji. W walce z przepisami pomaga mu, za darmo prawnik, który z takim przypadkiem spotkał się po raz pierwszy.
- Złożyłem skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Całą odpowiedzialność jednak widziałbym po stronie PFRON-u. Karanie osoby niepełnosprawnej za dzień czy dwa opóźnienia w płaceniu składek i to po 4 latach jest po prostu absurdalne. Taki przepis nie powinien się ostać w porządku prawnym – uważa Paweł Buczek, prawnik.
- Jest to bardzo duża kwota dla nas. Ja jeżdżę na łysych oponach, bo 200 złotych kosztują dwie opony do wózka inwalidzkiego – mówi pan Andrzej.
- My wpłaciliśmy pieniądze z opóźnieniem jednodniowym opóźnieniem, ZUS je dostał i nie policzył żadnych odsetek, nie przysłał żadnego pisma, że robimy jakieś nieterminowe wpłaty. Nie wiem skąd ten problem – podsumowuje Agnieszka Dymińska, żona Andrzeja.*
* skrót materiału
Reporterka: Małgorzata Frydrych