28 tys. zł za ''dodatkowe usługi'' parabanku
Pani Monika i pan Tomasz starali się o pożyczki w firmie Nobel Credit. Podpisali weksle in blanco i czekali na decyzje. Po kilkunastu dniach okazało się, że pieniędzy nie dostaną. Zamiast tego muszą zapłacić za dodatkowe usługi Nobel Credit. Pan Tomasz aż 28 000 zł!
Pani Monika Czaplińska ze Zgierza niedaleko Łodzi dziś już wie, że popełniła błąd. Miała długi, chciała wziąć pożyczkę 50 000 zł. Jej wybór padł na firmę Nobel Credit.
- Pytałam się, czy ponoszę jakiekolwiek koszty w sytuacji, kiedy pożyczka nie dochodzi do skutku. Usłyszałam, że nie, że wszystko jest zwracane, łącznie z wekslem. Poszłam tam, bo w banku nie dostałabym kredytu - mówi pani Monika.
To fragment jej rozmowy z przedstawicielem Nobel Credit:
Pracownica Nobel Credit: Jeżeli nie dochodzi do udzielenia pożyczki, to tej opłaty nie ma.
Pani Monika: Czyli żadnych opłat nie ma?
Pracownica Nobel Credit: Nie. Jeżeli dojdzie do zawarcia pożyczki, to ma pani całą kwotę do spłaty, tak jak z koleżankami podawałyśmy.
Pan Tomasz Bondyra ze Świdnika niedaleko Lublina też potrzebował pieniędzy – kilkudziesięciu tysięcy złotych. Umowę z firmą Nobel Credit dostał pocztą. Podpisał ją razem z wekslem in blanco, odesłał i czekał na decyzję. Po kilkunastu dniach przyszła odpowiedź odmowna i rachunek do zapłaty - 28 000 zł za tzw. dodatkowe usługi firmy!
- Nie było mowy o żadnych usługach, była mowa tylko na temat kredytu. Wielokrotnie do nich dzwoniłem, wszystko dotoczyło kredytu – mówi pan Tomasz.
- Z tej umowy nie wynika, za co dokładnie płacimy, z umowy wynika, że ta opłata dodatkowa to będzie opłata za umieszczenie klienta w systemie informatycznym parabanku i dostarczanie klientowi ofert finansowych. Tyle że to bardzo wysoka opłata – mówi Iwona Kusio-Szalak, radca prawny.
Sprawę próbowaliśmy wyjaśnić w siedzibie firmy. Przedstawicieli Nobel Credit szukaliśmy pod dwoma wskazanymi adresami. Bezskutecznie.
Na czym polegają dodatkowe usługi firmy Nobel Credit? Pan Tomasz i pani Monika będą uzyskiwać informacje na temat ofert kredytowych, wymiany okien a nawet… będą mogli dowiedzieć się, jak zorganizować ekskluzywny rejs jachtem dokoła świata!
- Dostałam od nich pismo, witają mnie w tym świadczeniu usług i będą mi oferować przez 13 lat rejsy jachtem, takie propozycje – opowiada pani Monika.
- Do 10 maja miałem wpłacić cała sumę, żeby wykupić weksel od Nobel Credit. Nie uczyniłem tego. 12 maja już otrzymałem informację, już mój weksel został sprzedany – mówi pan Tomasz.
Weksle pana Tomasza i pani Moniki trafiły do firmy windykacyjnej. Idziemy do jej siedziby. Tam spotykamy panią Luizę.
- Przyjechałam tu odzyskać swoje pieniądze. Firma windykacyjna jest mi winna 20 000 zł. Zleciłam jej, żeby ściągnęła dług od mojego dłużnika. Dług ściągnęli w ciągu tygodnia, w ciągu 7 dni powinni mi oddać pieniądze. Nie zrobili tego do dnia dzisiejszego – mówi kobieta.
- Nie ma teraz szefa, ja nie jestem upoważniona, żeby wpuszczać osoby, ani podać jego numer telefonu – usłyszeliśmy od pracownicy firmy windykacyjnej.
Mimo to udało nam się telefonicznie skontaktować właścicielką firmy:
- Myśmy nie znali tej firmy. Poznaliśmy tych ludzi w momencie, kiedy przekazywali nam weksle, czyli 29 kwietnia. Intuicja nasz zawiodła, nie została sprawdzona firma, która sprzedawała weksle, a my zawsze sprawdzamy właściciela. Zakupiliśmy weksle płatne, wypełnione. Później dostaliśmy informację od klientów, że te weksle nie powinny zostać wypełnione, że to nie klienci je wypełnili. W związku z tym powzięliśmy działania, żeby ten proceder zakończyć – mówi właścicielka firmy windykacyjnej.
- Weksel to nie żart. Nie wiedziałam o nim nic, a teraz to mogę powiedzieć: to najgorsza rzecz, jaka może być – podsumowuje pani Monika.
- Nie wiem, dlaczego oszukują. Zastanawiam się, jak mogą z tym żyć, ja nie spałem kilka nocy, nie wiem, jak oni sypiają – dodaje pan Tomasz. *
* skrót materiału
Reporterka: Aneta Krajewska