32 lata płacił składki - renty nie dostanie
Eugeniusz Wilczek przez 32 lata pracował fizycznie w kraju i za granicą. W 2010 roku z powodu problemów z kręgosłupem musiał wrócić z Irlandii do kraju. Mężczyzna wystąpił o przyznanie mu renty. Niestety, ZUS tak długo gromadził dokumentację, że niezdolność do pracy pana Eugeniusza orzeczono za późno i renta przepadła!
56-letni Eugeniusz Wilczek z Zubrzycy Górnej całe życie uczciwie pracował w Polsce i za granicą. Składki płacił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Polsce.
- W Polsce pracowałem około 10 lat, resztę czasu za granicą. W 1999 roku miałem wypadek w Skawinie. Orzeczono, że doznałem 20 procent uszczerbku na zdrowiu. Już wtedy miałem prawo starania się o rentę. Do Niemiec pojechałem w 2002 roku, pracowałem tam prawie cztery lata, później uległem wypadkowi, spadł na mnie dźwig. Po tym wypadku się podleczyłem i pojechałem do Irlandii – opowiada pan Eugeniusz.
Pod koniec 2010 roku pan Eugeniusz podupadł na zdrowiu. Wrócił do Polski. 25 października 2011 roku mężczyzna złożył wniosek o przyznanie mu renty z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Bardzo bolały mnie plecy. Nie mogłem się wyprostować ani w nocy spać. Poszedłem do neurologa – mówi pan Eugeniusz. Jego żona, pani Wiesława dodaje: Okazało się, że trzeba iść na operację kręgosłupa. Fizycznie pracować już nie może, bo zaraz traci przytomność. A ZUS myśli, że jak on przeszedł na operację to będzie gonił jak osiemnastolatek.
- Powiedziano mi, że wydział realizacji umów międzynarodowych ma się dowiedzieć, czy za granicą pracowałem legalnie, czy mam odprowadzane składki – mówi pan Eugeniusz.
- Nie szło się na ten dokument z Irlandii doczekać, więc poszperałem po internecie, jak załatwić. W ciągu 3 tygodni odesłali mi wszystkie dokumenty, które były potrzebne – opowiada Paweł Wilczek, syn pana Eugeniusza.
- ZUS wysyła do zagranicznej instytucji ubezpieczeniowej prośbę o potwierdzenie okresów ubezpieczenia na odpowiednim druku e205 – mówi Justyna Borowska z I oddziału ZUS-u w Warszawie.
Reporterka: Jak to jest możliwe, że państwo ściągali dokument prawie rok, a syn pana Eugeniusza ściągnął go sam w ciągu miesiąca?
Urzędniczka: Tak jak powiedziałam wcześniej. Dokument potwierdzający okresy ubezpieczenia musi być potwierdzony przez zagraniczną instytucję na odpowiednim formularzu.
Od 2011 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych sprowadzał dokumenty z Irlandii ponad rok. To spowodowało, że komisja lekarska została wyznaczona dopiero na 1 czerwca 2013 roku.
- Po 20 miesiącach od złożenia wniosku o rentę przysłali mi wezwanie na komisję. Po operacji kręgosłupa wysłałem im dokument z kliniki z Krakowa. Uznali sami bez mojego stawienia się na komisji, że choroba nastąpiła od 1 czerwca 2013, czyli po upływie 20 miesięcy od złożenia mojego wniosku – mówi pan Eugeniusz.
Komisja zdecydowała, że mężczyzna jest częściowo niezdolny do pracy, ale od dnia komisji. Według przepisów od ostatniego zatrudnienia nie może upłynąć więcej niż 18 miesięcy. W przypadku pana Eugeniusza upłynęło 20, więc renty ZUS w ogóle nie dał.
- Zacząłem chorować w ciągu 18 miesięcy od ostatniej pracy i mam to udowodnione rezonansem magnetycznym kręgosłupa. Człowiek tyle lat pracuje i żeby mu się żadne chorobowe nie należało, bezrobocie ani renta? To co mi się należy? Nabrali moich składek zusowskich przez te 32 lata, a teraz mam iść pod most? – pyta pan Eugeniusz.
Renta z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych byłaby wystarczająca dla pana Eugeniusza, by móc się utrzymać. Gdyby nie pomoc dzieci, mężczyzna wraz z żoną musiałby żyć za 400 zł, które otrzymuje z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jabłonce. Mężczyzna ma plik recept, których nie wykupił, bo nie było go na to stać.
- Po tylu latach pracy nie zasługuje na godne życie? Obdarli go z godności – mówi Wiesława Wilczek, żona pana Eugeniusza.
- Chyba się trzeba iść powiesić, bo nie ma szans do życia – podsumowuje pan Eugeniusz.
Wiesława Wilczek żona pana Eugeniusza. *
* skrót materiału
Reporterka: Klaudia Szumielewicz