Zwłoki pozostawione pod płotem

Kilka lat temu panu Grzegorzowi Pawłockiemu umarł ojciec. Pochował go w rodzinnym grobowcu. Kilka tygodni temu panu Grzegorzowi umarła również matka. Zgodnie z jej ostatnia wolą, miała być pochowana obok męża. W dniu pogrzebu okazało się, że zwłoki ojca pana Grzegorza zostały nielegalnie wykopane i pozostawione w worku, pod cmentarnym płotem.

 Pan Grzegorz jest emerytowanym strażnikiem granicznym. Myślał, że nic go już w życiu nie zaskoczy. Jednak, to co go spotkało. należy nazwać horrorem. Kiedy 8 lat temu zmarł mu ojciec, postanowił pochować go na cmentarzu w Marklowicach Górnych koło Cieszyna. Zarządcy cmentarza zlecił wybudowanie podwójnego grobu.


- Sołtys poinformował mnie, że pochówkiem zajmuje się Spółdzielnia Kółek Rolniczych w Kończycach Małych. Tam zamówiłem grób głęboki,  bo mama chciała być pochowana w jednym grobie z tatą - mówi Grzegorz Pawłocki.


Kiedy dwa tygodnie temu panu Grzegorzowi zmarła mama, zlecił zarządcy cmentarza przygotowanie grobu, w którym spoczął 8 lat temu jego ojciec. Podczas pogrzebu, przed włożeniem trumny z ciałem matki, pan Grzegorz zauważył, że jest grób pusty.


- Zapewniano nas, że wszystko jest w porządku. Trumna ojca znajduje się pod trumną mamy i  jest przysypana ziemią. Wtedy zadaliśmy pytanie, co jest w worku pod płotem. I wówczas przyznali się, że rozwalili trumnę, wyjęli zwłoki ojca, wrzucili do worka i przykryli folią oraz przykryli  narzędziami – mówi pan Grzegorz.


- Zdziwiona jestem, że takie zdarzenie miało miejsce. Zostały złamane przepisy, bo dokonano ekshumacji niezgodnie z przepisami – mówi Teresa Wałga, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Cieszynie.


Na miejscu pojawiła się policja oraz Sanepid. Okazało się, że osiem lat temu grabarze zamiast przygotować - tak jak to było w umowie - grób głębinowy, wykopali mogiłę jednoosobową.  Ponieważ teraz druga trumna nie mogła się do niej zmieścić, postanowili wyciągnąć tę ze zwłokami ojca pana Grzegorza.


- Powiedzieli, że chcieli go, jak się by już wszyscy rozeszli, wrzucić na trumnę mamy i zasypać i to w tym worku – mówi pan Grzegorz.


- Prowadzone jest postępowanie w sprawie popełnienia przestępstwa znieważenia zwłok. Za przestępstwo znieważenia zwłok grozi kara do lat 2 więzienia - mówi Robert Wajda z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.


Dwaj grabarze, którzy dokonali nielegalnej ekshumacji i profanacji ciała,  to tak naprawdę traktorzysta i mechanik ze Spółdzielni Kółek Rolniczych.  Chcieliśmy porozmawiać z jej prezesem, ale kiedy podjechaliśmy pod budynek firmy, mężczyzna uciekł. W biurze zarządu zastaliśmy przedstawicielkę władz firmy.


Reporter: Jak to możliwe, że  pracownicy nadal pracują, skoro dokonali nielegalnej ekshumacji ?


- Bez komentarza – mówi pracownica Spółdzielni Kółek Rolniczych.


Spółdzielnia Kółek Rolniczych w Kończycach Małych na zlecenie gminy Zebrzydowice naprawia i odśnieża ulice, a także zarządza czterema komunalnymi cmentarzami.


-  Przepraszam rodzinę za to, co się stało – mówi Karol Sitek,  zastępca Wójta Gminy Zebrzydowice.


Dotarliśmy do jednego z ,, grabarzy”:


Reporter:  Dlaczego pan dopuścił się sprofanowania zwłok? Jak pan mógł czyjeś zwłoki zostawić pod płotem?


-Nie będę tego komentował. Zwłoki  miały być zakopane. Nie wstydzę się – mówi mężczyzna, który wykopał zwłoki.
Reporter: Pan dokonał nielegalnej ekshumacji…..


-Nie znam się jestem mechanikiem, a nie grabarzem – mówi mężczyzna, który wykopał zwłoki.


Obaj pseudograbarze zostali ukarani jedynie naganami.  Odsunięto ich od przygotowania pogrzebów, ale nadal świadczą usługi na rzecz gminy, tak jak i cała Spółdzielnia Kółek Rolniczych. *

*skrót reportażu


Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl