Zamordowana rodzina, sprawców nie ma, jest świadek.

W 2012 roku całą Polskę obiegła informacja o brutalnym napadzie w Skrzyszowie, niedaleko Wodzisławia Śląskiego. W jednym z domów została napadnięta czteroosobowa rodzina. Trzy osoby zostały brutalnie zamordowane, jedna, cudem przeżyła. Wskutek obrażeń cierpi na amnezję, jest pod stałą ochrona policji, bo sprawcy nadal są nieznani.

Skrzyszów. Mała miejscowość koło Wodzisławia Śląskiego. Dwa lata temu doszło tu do potwornej zbrodni. Jej ofiarą padła czteroosobowa rodzina. Wszystko w pobliżu  niczego nieprzeczuwających sąsiadów.

- Byłam w domu, ale nic nie słyszałam. Miałam dużego psa , nie szczekał.  Wydawało mi się, że on coś dostał - sąsiadka ofiar

. - Nie mamy takich ustaleń, aby osoby te miały jakichś wrogów, choć niewykluczone, że takie osoby istnieją -  mówi Michał Szułczyński, rzecznik prasowy  Prokuratury Okręgowej  w Gliwicach. Jest 16 grudnia 2012 roku. Morderca przychodzi około dwudziestej drugiej. Puka do drzwi. Ofiary same wpuszczają go do środka. Potem wszystko rozgrywa się błyskawicznie.

  - Na pierwszy ogień poszedł mężczyzna, który otworzył drzwi, potem to już tylko domyślamy się. Ciężko zostały pobite dwie kobiety - mówi Artur Górski z  Magazynu Focus Śledczy. - Nie było śladów włamania, ofiary znały sprawcę - mówi Wojciech Zieliński z  Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim.

- Jednej osobie udało się przeżyć. Chociaż jej stan był początkowo bardzo krytyczny i generalnie myśleliśmy, że ta osoba nie przeżyje, natomiast cuda się zdarzają, i osoba ta przeżyła - mówi Michał Szułczyński, rzecznik prasowy  Prokuratury Okręgowej  w Gliwicach.

- W wyniku tego wstrząsu, tych uderzeń, cierpi  na amnezję – mówi Artur Górski z  Magazynu Focus Śledczy.

W trakcie śledztwa okazało się, że to nie pierwszy napad, jaki miał miejsce w domu rodziny G. Cztery lata wcześniej, miała tu już miejsce podobna historia. Wtedy cudem nikomu nic się nie stało. Eugenia W., której udało się przeżyć, wciąż znajduje się pod policyjną ochroną. Przez cały czas grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Jako jedyna widziała sprawcę. W każdej chwili może odzyskać pamięć. Niewykluczone więc, że morderca postanowi odwiedzić ją po raz trzeci.

- Czekamy na jeszcze jedną ekspertyzę  i myślę, że dużo nam pomoże. Być może  przełom jakiś nastąpi w tej sprawie,  po tej ekspertyzie. Żyję tym przekonaniem i zapewniam, że nie spoczniemy. Myślę, że w końcu się spotkamy - mówi Michał Szułczyński, rzecznik prasowy  Prokuratury Okręgowej  w Gliwicach.*

*skrót materiału

Reporter: Rafał Zalewski

rzalewski@polsat.com.pl