Rajdy burmistrza Sławkowa

Bronisław Goraj jest burmistrzem Sławkowa od kilku lat. W trakcie swojej kadencji niejednokrotnie miał problemy z prawem. Z prawem jak i z alkoholem. Orgrany ścigania prowadzą trzy postępowania przeciwko niemu. Dwa dotyczące kierowania samochodem pod wpływem alkoholu i jedno o znieważanie policjantów. Wyroków prawomocnych nie ma, a burmistrz nie ma zamiaru podać się dymisji.

Sławków to miasto leżące na pograniczu Małopolski i Śląska. Znane jest w całej Polsce dzięki  burmistrzowi Bronisławowi  Gorajowi. Według śledczych mężczyzna co chwilę popada w konflikt z prawem. Kolejny raz został zatrzymany w czerwcu.


-  Policjanci otrzymali anonimową informację o tym, że w rejonie stadionu,  gdzie odbywały się Dni Sławkowa,  jedzie samochód, którego kierowca może być pijany. Policjanci namierzyli ten samochód i zatrzymali.  Jak się okazało kierowca był pijany. Badanie trzeźwości 59-letniego kierowcy wykazało ponad 1,3 promila alkoholu we krwi – mówi   Aneta Orman  z  Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.


Pijanym kierowcą  okazał się burmistrz Sławkowa - Bronisław Goraj. Krewki włodarz miasta nie mógł się pogodzić z faktem, że został zatrzymany  przez stróżów prawa. 


- Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. A gdy znajdował się w radiowozie, znieważył funkcjonariuszy - mówi   Aneta Orman  z  Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.


Okazuje się, że burmistrz prowadził już  w przeszłości samochód pod wpływem alkoholu.  Pierwszy raz został zatrzymany przez policję w 2006 roku. Wtedy dobrowolnie poddał się karze. Natomiast w listopadzie ubiegłego roku prowadząc samochód wyleciał z drogi i uderzył w ogrodzenie posesji państwa D.


- Wjechał w  ogrodzenie,  wyszłam do niego. Rzucił kilka słów i odjechał.  Powiedziałam: panie burmistrzu,  nigdzie pana nie puszczę.  Stanęłam na drodze i  powiedziałam,  że dzwonię na policję - mówi właścicielka posesji, w którą wjechał burmistrz Sławkowa.


37-letnia kobieta postanowiła za wszelką cenę uniemożliwić dalszą jazdę burmistrzowi. Jak twierdzi,  o mało nie przypłaciła tego życiem.  Włodarz miasta chciał ją rozjechać.


Burmistrz uciekł i zabarykadował się we własnym domu,  w którym był groźny pies. Policjanci przez kilka godzin negocjowali,   żeby do nich wyszedł. Kiedy w końcu przekonali go okazało się, że ma w wydychanym powietrzu ponad dwa promile. Włodarz miasta twierdził, że alkohol wypił dopiero po powrocie do domu.


Reporter:  Dlaczego pan piastuje  urząd?


-  Nie ma podstaw,  żebym nie piastował, nie ma postanowienia sądu – mówi Bronisław Goraj, burmistrz Sławkowa.


Reporter: Dlaczego pan prowadził samochód pod wpływem alkoholu?


- Nie będę tego komentował – mówi Bronisław Goraj, burmistrz Sławkowa.


W celu  ustalenia,   czy burmistrz w chwili staranowania ogrodzenia był pijany, trzeba było przeprowadzić specjalistyczne badania.  Wykonanie dwóch ekspertyz zajęło ponad pół roku.


-  Biegły sporządził tak zwany  rachunek retrospekcyjny. Biegli stwierdzili,  że w czasie zdarzenia kierujący pojazdem  znajdował się w stanie nietrzeźwości minimum 1,14 promila alkoholu – mówi Joanna Guguła z Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej.


Po czerwcowym incydencie burmistrz unikał spotkania z prokuratorem. Przedstawił śledczym zaświadczenie, że nie może z powodów zdrowotnych uczestniczyć w postępowaniu. Do pracy jednak w tym czasie chodził.  Dopiero pięć dni temu udało się postawić mu zarzuty zarówno za zdarzenie z listopada,  jak i czerwca.


-  Prowadzimy postępowanie przygotowawcze przeciw  burmistrzowi. Dwa postępowania  dotyczą prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, natomiast  jedno  dotyczy znieważenia policjantów  -  mówi Joanna Guguła z Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej.


Przewodniczący Rady Miasta broni Bronisława Goraja.  Twierdzi, że zachowanie burmistrza po godzinach pracy jest jego prywatną sprawą. Tylko nieliczni radni mają odmienne zdanie.


-  Jest to osobista sprawa tego pana, który rządzi miastem. Ja  poczekałbym  na werdykt sądu -  mówi Paweł Sobieszek, przewodniczący Rady Miejskiej Sławkowa.   

 
- Według mnie   jest  to  wstyd dla miasta. Moim zdaniem burmistrz powinien przeprosić mieszkańców za zachowanie i te wszystkie  incydenty. Gdybym ja była burmistrzem, honorowo  wycofałabym się – mówi Małgorzata Kostka,  radna Rady  Miasta Sławków. *

*skrót reportażu

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl