Pożyczyła na opłaty, zabrali zasiłek
38-letnia Marta Appel od 3 lat choruje na zanik mięśni. Na początku 2014 kobieta otrzymała zasiłek z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Głogowie. Kobieta otrzymywała około 600 złotych miesięcznie. W czerwcu pożyczyła 2, 5 tysiąca złotych. Chciała zapłacić dług. Gdyby tego nie zrobiła, trafiłaby do Domu Samotnej Matki, co dla chorej kobiety byłoby tragedią. Do wszystkiego przyznała się pracownikowi socjalnemu. Ten zgłosił sprawę dyrekcji, która uchyliła decyzję o przyznaniu zasiłku.
- Ona już nie chce żyć. Ona chciałaby wyzdrowieć, chciałaby wyjechać za granicę, chciałaby zarobić, żeby córka poszła na studia, ale lekarze nie dają żadnej nadziei – mówi Leokadia Lisińska, matka pani Marty.
38 - letnia Marta Appel jeszcze do niedawna prowadziła spokojne, rodzinne życie. Na początku 2011 roku nagle zachorowała.
- Pracowałam za granicą, czułam że jestem osłabiona. Na początku myślałam jak, to każda kobieta, że nie dojadam, dbam o figurę Jak przyjechałam, to było coraz gorzej - mówi Marta Appel, która choruje na zanik mięśni.
- Córka choruje na całkowity zanik mięśni bocznych. Nie ma na to lekarstwa. Kroplówki kosztują około 2,5 tysiąca złotych - mówi Leokadia Lisińska, matka pani Marty.
- Najgorsze jest to, że nie mam siły, żeby się podnieść, coś zrobić przy sobie. Ciężko jest oddychać i wtedy bardzo się dołuję. Czasami nawet myślę o tym, żeby popełnić samobójstwo - mówi Marta Appel, która choruje na zanik mięśni.
Pani Marta rozwiodła się z mężem 10 lat temu. Nie dostaje od niego żadnych pieniędzy. Zamieszkała z dziećmi w wynajętym mieszkaniu. Odkąd 3 lata temu zaatakowała ją choroba, może liczyć tylko na dwoje swoich dzieci i matkę.
- Jak mogą tak pomagają, ale też są zmęczeni całą sytuacją. Psychicznie córka jest już zmęczona, patrzy, że ja się męczę, chciałaby pomóc, ale nie wie jak. Syn tak samo jest zmęczony tym wszystkim - mówi Marta Appel, która choruje na zanik mięśni.
Pani Marta żyje dzięki rodzinie. Dostaje też świadczenia z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społeczne, niewiele ponad 500 złotych. Zasiłki nie wystarczają na opłaty, dlatego pani Marta w czerwcu tego roku pożyczyła od brata prawie 2,5 tysiąca złotych. Chciała zapłacić zaległy czynsz.
- Na mieszkanie córka pożyczyła pieniądze, żeby zapłacić. W czerwcu przyszła pani z opieki społecznej na wywiad i córka przyznała się, że pożyczyła pieniądze, żeby zapłacić za mieszkanie - mówi Leokadia Lisińska, mama pani Marty.
- Napisali mi decyzję, że muszą wstrzymać zasiłek, ponieważ za duże były dochody w czerwcu, a ja tylko powiedziałam prawdę - mówi Marta Appel, która choruje na zanik mięśni.
- Rozumiem przepisy i rozumiem to, że dla ośrodka pomocy najważniejsza była pożyczka, ale na drugim planie postawili chorobę. Powinno być odwrotnie moim zdaniem – mówi Emilia Walczak z Głosu Głogowa.
- Na pewno nie można było się inaczej zachować w sprawie zasiłku stałego, nie można było inaczej. A jeżeli chodzi o empatię i podejście do sprawy pracownika socjalnego, to ja naprawdę, nie widzę tutaj żadnych uchybień – mówi Wiesława Rzewuska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Głogowie.
Pani Marcie jest bardzo ciężko. Zasiłki były jej jedynym dochodem. Jeśli kobieta nie będzie płacić czynszu, straci mieszkanie. Wtedy pracownicy socjalni przeniosą ją do domu samotnej matki.
- Jak już będzie taka sytuacja, ja po prostu popełnię samobójstwo - mówi Marta Appel, która choruje na zanik mięśni.*
*skrót materiału
Reporterka: Klaudia Szumielewicz