Skazany burmistrz nagradzał policjantów
Burmistrz Gostynina kierował samochodem mając 2,74 promila alkoholu we krwi! Kiedy zatrzymała go policja, nie był w stanie wrzucić biegu. Urzędnik został skazany prawomocnym wyrokiem, ale uporczywie trwa na stanowisku. Ostatnio został zaproszony na święto… policji, gdzie wręczał nagrody.
Gostynin to prawie dwudziestotysięczne miasto w województwie mazowieckim. Od 18 lat obowiązki burmistrza pełni tu Włodzimierz Śniecikowski. Mężczyzna 23 grudnia 2011 roku prowadził samochód w stanie upojenia alkoholowego i spowodował zagrożenie na obwodnicy miasta, gdzie doszło do wypadku. Na miejscu pojawiła się straż pożarna i policja, zorganizowano objazd.
- W pewnym momencie wjechał tam samochód. Kierowca się nie zatrzymał, nie reagował na polecenia strażaków, więc poproszono policjantów o zdyscyplinowanie kierowcy – opowiada Karol Kierzkowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
- Kiedy otworzono drzwi, okazało się że kieruje burmistrz Gostynina. Poproszono, żeby wycofał pojazd, stwarzał zagrożenie. Ale kierowca nie mógł wrzucić wstecznego biegu – dodaje Iwona Wiśniewska-Bartoszewska z Sądu Okręgowego w Płocku.
Burmistrz nie zgodził się na badanie alkomatem, więc policjanci zabrali go na pobranie krwi. Wynik - 2.74 promila! Śledczy ustalili, że chwilę przed zatrzymaniem włodarz miasta spożywał w dużej ilości alkohol, w jednym z miejscowych lokali.
- Materiał dowodowy zebrany w sprawie wykazał bezsprzecznie, że burmistrz dopuścił się zarzucanego mu czynu – mówi Krystyna Skonieczna-Miklas z Prokuratury Rejonowej w Gostyninie.
- Przyjęta linia obrony mówiła, że w istocie był on w samochodzie, natomiast kierowcą był ktoś inny, kto samochód pozostawił i wyszedł. Wtedy samochód zaczął się staczać. I burmistrz przesiadł się z fotela pasażera na fotel kierowcy, chciał zatrzymać pojazd – opowiada Iwona Wiśniewska-Bartoszewska z Sądu Okręgowego w Płocku.
Sprawa toczyła się przez dwa lata. W styczniu bieżącego roku przed, Sądem Okręgowym w Płocku zapadł w końcu prawomocny wyrok, skazujący burmistrza na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
- Burmistrz Gostynina nie może dalej pełnić swojej funkcji. 30 stycznia uprawomocnił się wyrok sądu. Ponieważ rada nie wygasiła mu mandatu, w marcu zrobił to wojewoda – informuje Ivetta Biały z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie.
Burmistrz nie przejmuje się wyrokiem sądu czy decyzją wojewody mazowieckiego wygaszającą mu mandat. Nadal sprawuje władzę, jak gdyby nic się nie stało. 21 lipca pojechał nawet na uroczystości powiatowego święta policji. Funkcjonariuszom wręczał nagrody, a ci mu salutowali i stawali przed nim na baczność. Udało nam się porozmawiać z burmistrzem Śniecikowskim:
Reporter: Bardzo chciałem pana poznać, bo taki urzędnik to rzadkość. Bardzo rzadko zdarza się taki tupet, żeby po tym co pan zrobił, pojawić się na święcie policji.
Burmistrz: Nadal jestem burmistrzem i reprezentuję mieszkańców.
Reporter: Pan prowadził samochód pod wpływem alkoholu.
Burmistrz: Skończmy tę rozmowę. Jestem burmistrzem zgodnie z prawem.
Reporter: Przestępcą.
Burmistrz: Nie, prawnym burmistrzem. Żeby to pana nie spotkało. Ja nie prowadziłem! Zatrzymałem auto, które się staczało i uratowałem sytuację.
Okazuje się, że zaproszenie włodarzowi miasta wysłali sami policjanci. Czemu nie zaproszono jego zastępcy? Tego nam nie wyjaśniono.
Reporter: Dwa lata temu sami go złapaliście a teraz mu salutujecie, on wręcza upominki…
Dorota Słomkowska, policja w Gostyninie: Zapraszany jest przedstawiciel urzędu, jako włodarz miasta. Natomiast kto przyjdzie, to…
Reporter: Pan burmistrz wręczał nagrody za wzorowe wykonywanie obowiązków. Nie czujecie, że to absurdalna sytuacja?
Dorota Słodkowska, policja w Gostyninie: Nie rozumiem, dlaczego pan w tym kierunku prowadzi rozmowę.
Skazany burmistrz pojawił się też na oficjalnych obchodach mianowania nowego zastępcy komendanta miejscowej policji. Gostynińskiej policji nie przeszkadza taka sytuacja.
- Oddawanie honorów jest szacunkiem dla tradycji, dla symboli narodowych, a także jest przykładem kultury. Na tym skończmy – powiedziała Dorota Słomkowska z policji w Gostyninie.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki