Rozdzieleni bracia

Zbigniew Cichoń z Sosnowca od ponad 30 lat szuka brata - Andrzeja. Obaj urodzili się 1964 roku. Pan Andrzej trafił do domu dziecka, natomiast pan Zbigniew był wychowywany przez dziadków. O tym, że ma brata dowiedział się po wielu latach. Liczy, że dzięki Interwencji go odszuka.

- To jest brat, jedna krew, jedna rodzina. Kim by nie był, chcę być przy nim. Może i on będzie chciał, jak się o mnie dowie – mówi 50-letni Zbigniew Cichoń z Sosnowca.

Mężczyzna przez wiele lat wierzył, że jest jedynym dzieckiem z pierwszego małżeństwa swojej matki. Od 7. miesiąca życia był pod opieką dziadków. Matkę widywał sporadycznie. Podczas jednej z wizyt przypadkiem wpadł mu w ręce wyrok unieważniający małżeństwo jego rodziców, a w nim informacja o bracie Andrzeju urodzonym w grudniu 1964 roku.

- Znalazłem szkatułkę pełną dokumentów. Zacząłem czytać i odkryłem, że mam brata – opowiada pan Zbigniew.

Małżeństwo rodziców pana Zbigniewa trwało krótko. Jego matka szybko odkryła, że jej mąż nie był rozwiedziony z pierwszą żoną, kiedy się z nią żenił. W 1967 roku sąd unieważnił ich małżeństwo z powodu bigamii i przyznał prawa rodzicielskie matce.

- Jeszcze zanim sąd wydał wyrok w tej sprawie, matka rozdzieliła dzieci. Jedno z nich umieściła u swoich rodziców, a drugie w domu dziecka w Stargardzie Szczecińskim. To jest jedyna informacja o dzieciach, która z treści akt może być wyczytana – informuje Marian Krzysztof Zawała, rzecznik ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Katowicach.

Według pana Zbigniewa jego71-letnia matka do dziś nie chce wracać do wydarzeń sprzed 50 lat i pomóc mu w poszukiwaniach brata. Również nam nie udało się z nią porozmawiać. Ojciec, którego pan Zbigniew nie znał, zmarł 30 lat temu. Pan Zbigniew nie potrafi przestać myśleć o losach swojego brata.

- Mam żal do mamy, bo sama powinna mi powiedzieć: szukaj, a jak znajdziesz, to przyjdź z nim. Nie powiedziała tego nigdy. Wręcz przeciwnie, zabroniła szukania. Brata szukam cały czas, tylko nie wiedziałem, gdzie ruszyć, gdzie uderzyć, co i jak. Wreszcie obejrzałem program Interwencja o bliźniaczkach, które się odnalazły po tylu latach. Coś pięknego. Serce mi znowu zapłakało. Pomyślałem, że nie mogę tego tak zostawić – mówi Zbigniew Cichoń.

Odnalezienie biologicznego rodzeństwa, które zostało umieszczone w domu dziecka, nie jest łatwą procedurą. Urzędnicy tłumaczą, że nie mogą udzielać żadnych informacji ze względu na ustawę o ochronie danych osobowych. Pan Zbigniew, mimo wszystkich przeszkód, nadal się nie poddaje.

- Nas obowiązuje tajemnica służbowa, nie udzielamy informacji – powiedziała panu Zbigniewowi pracownica Sądu Rejonowego w Stargardzie Szczecińskim.

- Nawet jak pan dostanie odpis aktu urodzenia, to co to da? Proszę napisać wniosek i uzasadnić, do czego to potrzebne. W zależności od tej potrzeby, jak to pan uzasadni, albo rozpatrzymy, albo nie – oznajmiła pracownica Urzędu Stanu Cywilnego w Suchaniu koło Stargardu Szczecińskiego.

- Zawsze było tak, że spisywaliśmy informacje od jednej strony, a jeżeli druga strona się zgłosiła, to dopiero wtedy kontaktowaliśmy tych ludzi – usłyszeliśmy od dyrektorki domu dziecka w Stargardzie Szczecińskim.

- Ustawa o ochronie danych osobowych jest taką zasłoną dymną dla urzędników, którzy nie chcą przekazać żadnych informacji. Według prawa jest to obca osoba, tak jakbyśmy się pytali o dane osobowe sąsiada. Trzeba jednak szukać. Zawsze jest nadzieja, że znajdzie się osoba, która mimo wszystko zechce nam pomóc – tłumaczy Bożena Łojko, prezes fundacji Zerwane Więzi.

Pan Zbigniew nie przestaje żyć tą nadzieją. Ufa, że wkrótce odnajdzie brata i ich rodziny będą mogły się spotkać.

- Chciałbym mu opowiedzieć całe swoje życie. Wyznać, że bardzo go kocham. Jest dużo do opowiadania. Przeszłość, przyszłość. Może jakieś plany wspólne znajdziemy na dalsze życie. Myślę, że to by było coś pięknego – powiedział pan Zbigniew. Na koniec mężczyzna zaapelował do swojego brata: Andrzeju Cichonie, urodzony 29 grudnia 1964 roku, twój brat Zbigniew Cichoń szuka cię już ponad 30 lat. Chciałbym cię znaleźć i podać ci rękę. Mam nadzieję, że się znajdziesz.*

* skrót materiału

Reporterka: Milena Sławińska

mslawinska@polsat.com.pl