Podwójne samobójstwo

Tajemnicze samobójstwo 17-latek. Dwie bliskie koleżanki otruły się w lesie koło Osieka. Najprawdopodobniej połknęły dużą liczbę tabletek psychotropowych, które zabrały z domu. Dlaczego odebrały sobie życie? Dotarliśmy do osób, które twierdzą, że jedną z dziewczyn próbowano wcześniej zgwałcić i to mogło być przyczyną tragedii.

Karolina i Patrycja w sobotę 27 września tego roku wyszły z domu. Rodzinom powiedziały, że jadą ze znajomymi na ognisko. Od popołudnia kontakt z nastolatkami urwał się. Nikt nie wiedział, gdzie są.

- Dziewczyny wyszły przed godziną 15 z domu i ślad po nich zaginął. Dzwoniliśmy do ich znajomych, nikt nie słyszał o ognisku. Potem zobaczyliśmy, że nie ma tabletek psychotropowych, wszystkiego można było się spodziewać. Mama od kilkunastu lat leczy się na depresję i zażywała te tabletki – opowiada Tomasz, brat zmarłej Patrycji.

- Przez cały wieczór i noc w poszukiwaniach uczestniczyło 25 policjantów, 11 strażaków ochotników, znajomi, rodzina, wszyscy, którzy chcieli pomóc – opowiada Mariusz Domagała, rzecznik policji w Staszowie.

Poszukiwania nie przyniosły efektu. W poniedziałek 29 września miejscowy grzybiarz znalazł dwie martwe, młode dziewczyny w zagajniku niedaleko Osieka. Okazało się, że to poszukiwane od niedzieli: Karolina i Patrycja.

- Oględziny przez naszego technika i lekarza wykluczyły jakikolwiek udział osób trzecich w tym zdarzeniu – mówi Mariusz Domagała, rzecznik policji w Staszowie.

- Sekcja wykazała, że się otruły, a jedna z nich dodatkowo podcięła się gdzieś – dodaje ojciec Patrycji.

Nastolatki przez rok uczyły się razem w technikum w Kielcach. Razem mieszkały w internacie. We wrześniu tego roku Patrycja przeniosła się do innej szkoły w Staszowie. Nikt nie wie, co pchnęło je do odebrania sobie życia. Rodzina Karoliny zamknęła się w domu i nie chciała z nami rozmawiać.

- Dziadek Patrycji mówił, że zmieniła się po zmianie szkoły i odejściu z internatu. Zauważył, że coś jest z nią nie tak. Słyszałyśmy, że przed przyjściem do internatu, w poprzednim roku, była na jednej próba gwałtu i podobno sprawa zakończyła się na policji – powiedziały nam wychowawczynie nastolatek w internacie w Kielcach.

- W ubiegłym roku ona miała takie zajście, mieli jakieś ognisko i jej niby chłopak jakiś tam miał się do niej dobierać. Są takie przypuszczenia, że może tam się jakaś sprawa za nią ciągnie - mówi mama, koleżanki Karoliny i Patrycji z internatu.

Sprawę samobójstwa będzie badać Prokuratura Rejonowa w Staszowie. 17-latki były postrzegane jako grzeczne i zdolne dziewczyny. Jedna z nich zostawiła pożegnalny list na jednym z portali społecznościowych.

- Napisała, że przeprasza wszystkich za to, co robi, ale już nie daje rady. Żegnała znajomych, koleżanki, kolegów i rodzinę. Nie podała jednak żadnego powodu. Ciężko będzie powrócić do normalnego życia, siostra miała 17 lat, było przed nią całe życie – rozpacza Tomasz, brat Patrycji.*

* skrót materiału

Reporterka: Klaudia Szumielewicz

kszumielewicz@polsat.com.pl