Wózek - wymarzony prezent Konrada!

Widzowie Interwencji sprawili, że ten rok jest dla 13-letniego Konrada Świdra wyjątkowy. Dzięki nim chłopak może się samodzielnie przemieszczać na wózku inwalidzkim. Steruje nim brodą, bo nie jest w stanie poruszać rękoma i nogami. Taki specjalistyczny wózek kosztował aż 25 000 zł.

Do niedawna bez pomocy mamy 13-letni Konrad Świder nie mógł ruszyć się z miejsca. Dziś dzięki widzom „Interwencji” życie chłopca wygląda zupełnie inaczej.

- Dzięki wózkowi mogę się teraz przemieszczać. Daje to mi wielką radość, że jestem chociaż trochę samodzielny - mówi Konrad.

- Jakby mógł, to by z tego wózka nie schodził. Całymi dniami tylko jeździł i się cieszył tym, że może coś sam dla siebie zrobić - opowiada Ewa Świder, matka Konrada.

Konrada poznaliśmy trzy lata temu. Chłopiec cierpi na artrogrypozę, nie rusza rękoma, ani nogami. Potrzebuje nieustannej rehabilitacji. By pomóc rodzicom, Konrad postanowił sam na nią zarobić „kropkując” obrazki. 

- Najpierw szkicuję obrazek albo przerysowuję z jakiejś książki, bajki. Później mama mi przykleja do ołówków, kredek patyczki do uszu i ja moczę w farbie patyczek i kropkuję obrazek - opowiadał nam wówczas Konrad.

Po programie Konrad otrzymał kilkaset zamówień na swoje prace. Wszystkie, mimo ogromnego wysiłku, wykonał. Uzyskane w ten sposób pieniądze rodzina przeznaczyła na rehabilitację chłopca. Dzięki niej swobodnie siedzi.

- Ta pomoc była bardzo duża, za co bardzo dziękujemy. Jeździliśmy aż 6 razy w tygodniu na rehabilitację, do tego przychodził pan na lekcje rewalidacji, na masaż do niego, tak że tej rehabilitacji miał bardzo dużo - mówiła nam Ewa Świder, matka Konrada.

By móc w pełni korzystać z efektów rehabilitacji, Konrad potrzebował sterowanego brodą elektrycznego wózka inwalidzkiego. Koszt wózka - 25 000 zł - przewyższał możliwości rodziny. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Radzyniu Podlaskim obiecało 20 000 zł. Brakowało 5 000 zł. Gdyby rodzice Konrada ich nie zebrali, dofinansowanie z PCPR-u przepadłoby.

Nasi widzowie nie zawiedli. Tuż po programie w domu państwa Świdrów rozdzwonił się telefon i pojawiła się ogromna radość.

- Wiele osób dzwoniło, żeby zapytać, jak mogą mi pomóc. Mniej więcej po miesiącu udało się uzbierać brakującą sumę do wózka. Gdy przyjechał, byłem bardzo ucieszony, a jeszcze bardziej, gdy na niego usiadłem. Wystarczy tylko gałka, którą steruję brodą i mogę się przemieścić, gdzie chcę - cieszy się Konrad,

- Uczucia jakie mam dla tych ludzi, nie da opisać. Jestem dozgonnie wdzięczna za taką pomoc - mówi Ewa Świder, matka Konrada.
Pomoc dla Konrada przerosła wyobrażenia rodziny. Udało się nie tylko kupić wózek. Dzięki widzom „Interwencji” Konrad może być codziennie rehabilitowany. 

- Ludzie spełnili moje marzenie i bardzo im za to dziękuję. Jestem bardzo szczęśliwy - mówi Konrad.*

* skrót materiału

Reporterka: Irmina Brachacz-Przesmycka

ibrachacz@polsat.com.pl