Na życzenie widzów: Burmistrz w służbowym samochodzie

Burmistrz podwarszawskiej gminy Błonie został przyłapany na uprawianiu seksu z 21-letnią kobietą w służbowym samochodzie, w godzinach pracy. Film z Zenonem Reszką w roli głównej tuż przed wyborami trafił do lokalnej gazety.

 

- Na moje nazwisko przyszła koperta, w której znajdował się film z burmistrzem, jak w służbowym samochodzie, w godzinach pracy, uprawia seks ze swoją przyszywaną wnuczką - mówi Grzegorz Stępniewski, redaktor naczelny „Głosu Naszego Błonia”.

54-letni burmistrz podwarszawskiej gminy Błonie dał się przyłapać w służbowej limuzynie na obrzeżach miasta podczas uprawiania seksu z 21-letnią Joanną M. Nagrała to anonimowa osoba i przesłała film do lokalnej gazety „Głosu Naszego Błonia”. Nim jednak dziennikarze zdążyli napisać artykuł na ten temat, 12 listopada w ich redakcji pojawili się policjanci.

- Gazeta jest społeczna, informuje o tym, co dzieje się w Błoniu. 13 listopada miał się ukazać nowy tytuł, w którym chcieliśmy poinformować, że burmistrz przegrał sprawę o zwrot nielegalnie pobranych podatków firmom z naszego terenu. Miał też być materiał o tym filmie – mówi Grzegorz Stępniewski, redaktor naczelny „Głosy Naszego Błonia”.

„Głos Naszego Błonia” ukazuje od 1999 roku. Redakcja gazety znajduje się w kancelarii radcy prawnego Grzegorza Stępniewskiego, który jest zarazem redaktorem naczelnym pisma. Policjanci zabrali z niej między innymi komputer, w którym przygotowane były artykuły do druku.

- Przedstawili nakaz prokuratorski, z którego wynikało, że burmistrz żąda zabezpieczenia nośników i sprzętu, na którym znajdują się kompromitujące go zdjęcia i materiały. Prokuratura nas zakneblowała, uniemożliwiła powiedzenie, jak wygląda sytuacja w Błoniu. Założono nam kaganiec! – mówi Grzegorz Stępniewski, redaktor naczelny „Głosu Naszego Błonia”.

- Nie ma żadnego przepisu, który by zabraniał przeszukiwać kancelarię prawną i redakcję prasową. Nikt nie rozpatrywał tego, czy jesteśmy przed wyborami. Nie ma to znaczenia. Jedyną przesłanką jest to, czy przedmiot ma znaczenie dla tego postępowania. Wówczas można dokonać przeszukania – twierdzi Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Film, którego fragmenty możemy zaprezentować dzięki uprzejmości dziennikarzy „Głosu Naszego Błonia” otrzymała też żona burmistrza, a także miejscowi duchowni i niektórzy radni.

- Pan burmistrz przedstawia się jako obrońca rodziny, a swoim zachowaniem rozbija rodzinę – opowiada Grzegorz Stępniewski, redaktor naczelny „Głosu Naszego Błonia”.

To fragment rozmowy telefonicznej z ojcem 21-letniej kochanki burmistrza:

- Ta sytuacja jest chora. To jest jeden wielki dom publiczny. Zbałamucił moją córkę, ale to jest za zgodą mojej byłej żony.
- A dlaczego to jest przybrana wnuczka burmistrza?
- Moja żona związała się z pasierbem pana Reszki.

Odwiedziliśmy burmistrza Zenona Reszkę w pracy. Nie był zbyt rozmowny:

Reporter: Do czego służy samochód służbowy?
Burmistrz: Wszystkim mieszkańcom miasta i gminy Błonie dziękuję, że poszli do wyborów.
Reporter: Widzę, że ta sytuacja pana bawi.
Burmistrz: (cisza).
Reporter: Czy tak powinien zachowywać się urzędnik? Jest pan funkcjonariuszem publicznym.
Burmistrz: (cisza).
Reporter: Piastuje pan ważny urząd…
Burmistrz: (cisza).

Jak ustaliliśmy burmistrz Błonia nie poniósł żadnych konsekwencji zarówno za uprawianie seksu w miejscu publicznym, jak i za wykorzystanie służbowego samochodu do celów prywatnych. Na dodatek urzędnik wygrał przedwczoraj wybory w pierwszej turze i władze sprawować będzie przez kolejne cztery lata. Policja nie ukarała go za nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym, bo jak usłyszeliśmy: „czynności nadal trwają”.

- Chciałem podziękować mieszkańcom miasta i gminy, że poszli do wyborów, oddali głosy, była duża frekwencja. Dziękuję, że głosowali na mnie. Jesteście kochani – powtórzył przed nasza kamerą burmistrz Zenon Reszka.

Postanowiliśmy zapytać Barbarę Wielogórską, szefową komisji rewizyjnej rady miasta Błonie, dlaczego nie zażądała wyjaśnień od burmistrza. Radna pracuje jako główna księgowa w miejskich wodociągach. Tak zareagowała na nasza wizytę:

Reporter: Pani przewodnicząca, w związku z tym, że auto służbowe zostało wykorzystane w celach nie do końca służbowych, czy podejmie pani jakieś kroki?
Radna: Dziękuję za wywiad, nie będę rozmawiać, proszę wyjść.
Reporter: To są publiczne pieniądze, pani ma obowiązek zareagować…
Radna: Dziękuję, nie udzielam wywiadu. (zamyka drzwi).*

* skrót materiału

PS. W ostatnicch wyborach samorządowych burmistrz został wybrany na kolejną kadencję.  

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl