Płać i płacz - kredyt we frankach

Gwałtowny wzrost kursu franka szwajcarskiego to dramat dla tysięcy polskich rodzin. Raty kredytów w tej walucie z dnia na dzień wzrosły o kilkaset złotych. Ludzie mają żal, bo często przy zawieraniu umów słyszeli, że kredyt we franku to gwarancja stabilności.

Czwartek, 15 stycznia był czarnym dniem dla wszystkich Polaków spłacających kredyt we frankach szwajcarskich. Tego dnia w wyniku decyzji podjętej przez bank centralny Szwajcarii, raty kredytów udzielonych przez polskie banki znacząco wzrosły.  

Dla wielu rodzin ta sytuacja to dramat. Rata kredytu spłacanego przez panią Małgorzatę w wyniku czwartkowych wydarzeń wzrosła o prawie osiemset złotych. 

– Akurat mamy taki niefart, że płaciliśmy ratę kredytu w czwartek, w najgorszym momencie ją zapłaciliśmy. Pojawiła się wizja jakiegoś bankructwa, bo różne są sytuacje życiowe. Wtedy moje mieszkanie zostałoby sprzedane, ale nadal zostałabym z ogromnym długiem – mówi kobieta.

Pan Marek ma na utrzymaniu czteroosobową rodzinę. Zmiana kursu franka zachwieje jego domowym budżetem.

- Rozmawialiśmy z żoną, że na razie ograniczymy nasze wydatki. Na dzieciach nie zamierzam jeszcze oszczędzać. W pewien sposób czuję się oszukany, ale z drugiej strony bardzo łatwo dałem się nabrać na tę walutę – mówi pan Mark.

Wydarzenia na rynkach walutowych budzą przerażenie w wielu polskich rodzinach. Pani Małgorzata stara się wprowadzać swojego starszego syna w tajniki rynków finansowych.

– Rozmawiamy ze starszym synem na wszelkie tematy, więc też i o tym, co to jest kredyt i że się go płaci. Nie rozmawiam z synem o tym, że być może za 15 lat lub 20 będziesz musiał do tego dopłacać. Chociaż nie jest to niestety wykluczone – podsumowuje pani Małgorzata.*

* skrót materiału

Reporter: Jan Kasia

jkasia@polsat.com.pl