Potrącony na pasach płaci za naprawę auta!

Mateusz Krawczuk został potrącony na przejściu dla pieszych. W wyniku uderzenia spadł na nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Kosztami naprawy tego auta ubezpieczyciel obciążył pana Mateusza! Mężczyzna jest niepełnosprawny. Do niedawna utrzymywał się za 619 zł renty. Teraz dostaje jeszcze mniej.

- On ma zapłacić jeszcze za uszkodzenia pojazdu, którego celowo nie uszkodził, tylko ktoś go potrącił. To było w czasie wypadku – mówi Elżbieta Krawczuk, matka niepełnosprawnego Mateusza.

10 października 2011 roku 18-letni wówczas Mateusz Krawczuk przechodził przez przejście dla pieszych. Jak twierdzi mężczyzna, był w połowie drogi, gdy potrącił go samochód. Pan Mateusz w wyniku wypadku spadł na maskę innego samochodu - nadjeżdżającego z naprzeciwka.

- Nie było sygnalizacji świetlnej, tylko po prostu zebra. A jego młodsza siostra szła poboczem i widziała Mateusza na środku pasów, gdy usłyszała huk. Syn ma usuniętą prawą nerkę, prawy płat płuca, była robiona trepanacja czaszki, bo głowa była tak opuchnięta, że ewakuowali krwiaka śródmózgowego - opowiada Elżbieta Krawczuk, matka pana Mateusza.

Po wypadku pan Mateusz jest całkowicie niezdolny do pracy. Mężczyzna otrzymuje rentę w wysokości 619 złotych. Jest pod stałą opieką mamy. Kobieta nie pracuje. Pan Mateusz codziennie spędza kilka godzin w specjalnym ośrodku w Łaźniach.

- Jako zdrowy chłopak grałem bardzo dobrze w piłkę, biegałem, uczyłem się niewyobrażalnie dobrze, a teraz to przeminęło z wiatrem. Mama musi cały czas mieć opiekę nade mną – mówi pan Mateszu.

- Trzeba wszystko przygotować, buty zawiązać, pomóc się ubrać, bo lewą stronę ciała ma niewładną – wylicza pani Elżbieta.

Podczas kolejnego pobytu Mateusza w szpitalu w 2012 roku, spłonął dom pani Elżbiety. Kobieta wynajmuje teraz mieszkanie w bloku. Miesiąc temu pana Mateusza spotkało kolejne nieszczęście.

- Przyszło pismo z ZUS-u z zawiadomieniem, że będzie potrącana należność z renty socjalnej. Komornik mi wyjaśnił, że to przez to, że podczas wypadku syn uszkodził ten drugi pojazd, chodzi o Toyotę. Potrącają mu 177 zł – mówi pani Elżbieta.

Towarzystwo Ubezpieczeń Allianz wypłaciło odszkodowanie właścicielowi auta, na które spadł pan Mateusz w wyniku wypadku. Ubezpieczyciel żąda zwrócenia 4,5 tysiąca złotych od niepełnosprawnego mężczyzny. Po naszej interwencji ubezpieczyciel złagodził swoje stanowisko. To fragment jego oświadczenia:

„Rozumiemy wyjątkową i trudną sytuację życiową, w jakiej pan Mateusz znalazł się po wypadku. Dlatego jesteśmy skłonni znaleźć takie rozwiązanie, które te okoliczności uwzględni. Przeanalizujemy sprawę ponownie.”

- Dla nas to są duże pieniądze, bo muszę zabrać z wyżywienia, nie kupić leków albo ubrania – mówi pani Elżbieta.*

* skrót materiału

Reporterka: Klaudia Szumielewicz

kszumielewicz@polsat.com.pl