Pracownica szkoły okradła bezrobotną
Społeczna kurator sądowa i pracownica szkoły okradła na poczcie bezrobotną kobietę! Pani Sylwia na chwilę zostawiła na ladzie swój portfel. Złodziejka zakryła go listami i razem z nimi schowała do torby. Wszystko zarejestrowała kamera monitoringu. Mimo ewidentnych dowodów, Barbara D. nie poniosła konsekwencji haniebnego zachowania.
25 czerwca 2014 roku Barbara D. na poczcie w Łebie ukradła portfel bezrobotnej pani Sylwii. Roztargniona kobieta na chwilę zostawiła go na ladzie i poszła adresować listy. Kiedy wróciła, portfel z pieniędzmi, kartami i dokumentami przepadł jak kamień w wodę.
- Wróciłam, patrzę, a portfela nie ma. Pytałam jej nawet, czy nie widziała go. Odparła, że nie. Była zmieszana – mówi pani Sylwia.
Jako jedyni dotarliśmy do monitoringu. Widać na nim, jak stojąca w kolejce Barbara D. dyskretnie zasłania listami leżący na ladzie portfel pani Sylwii, a potem szybko wychodzi z poczty. Wyraźnie widać, że portfel zniknął. Okradziona kobieta bezradnie biega po urzędzie pocztowym w poszukiwaniu swojej własności. Na miejsce wezwano policję.
Złodziejką portfela okazała się Barbara D. - miejscowa radna, kurator sądowy oraz sekretarz miejscowego liceum. Funkcjonariusze natychmiast pojechali do jej domu.
- Kobieta udawała zaskoczoną. Nie wiedziała, co się stało. Policjanci znaleźli w koszu na śmieci portfel, a dokumenty w piecu – opowiada Daniel Pańczyszyn z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Barbara D. do sądu dostarczyła pozytywne opinie na swój temat od przewodniczącego Rady Miasta Łeby, dyrektorki szkoły, w której pracuje, a nawet miejscowego proboszcza. Barbara D. odmówiła oficjalnej wypowiedzi. Na widok naszej kamery zamknęła się w gabinecie dyrektorki szkoły.
Jak twierdzi pani Sylwia, radna robiła wszystko, aby uniknąć odpowiedzialności. Zawnioskowała nawet o sądowego mediatora. Podczas mediacji zadeklarowała, że zapłaci dwa tysiące złotych okradzionej kobiecie, żeby ta tylko przyjęła przeprosiny. Wówczas Sąd Rejonowy w Lęborku wydał dość łagodny wyrok.
- Uznając, że szkodliwość społeczna czynu nie jest znacząca, sąd umorzył postępowanie karne na dwuletni okres próby – informuje Aleksandra Szumińska, prezes Sądu Rejonowego w Lęborku.
- Po rozprawie powiedziała, że ma dla mnie prezent. Dała mi wodę święconą, którą skądś przywiozła. Wrzuciła mi ją do torebki. To dla mnie oszustka – mówi okradziona pani Sylwia
Dzięki warunkowemu umorzeniu postępowania, Barbara D. nie będzie figurować w rejestrze skazanych. Będzie za to nadal pracować z młodzieżą i zajmować się finansami społecznej szkoły w Łebie. Dyrektorka placówki nie widzi w tym nic niestosownego.
- Pracuje jako sekretarz szkoły. Ja nie rozumiem konieczności rozwlekania problemu.
Uważam, że ta sprawa nie jest jednoznaczna. Według mojej opinii, to że ukradła portfel, nie dyskwalifikuje jej do pracy z młodzieżą – powiedziała dyrektora.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki