Nie miał długu. Komornik zajął samochód i emeryturę
Ofiara komornika. Zanim Zenon Błaszczak z Piaseczna udowodnił w sądzie, że nie ma długu, jego losem zainteresował się komornik. Za niecały 1000 zł rzekomego długu, komornik Rafał Wojtyna zajął wart aż 30 tys. zł samochód pana Zenona i emeryturę.
W styczniu 2014 roku 74-letni Zenon Błaszczak z Piaseczna dostał ostateczne wezwanie do zapłacenia długu za telefon. Wraz z odsetkami i opłatami komorniczymi kwota wynosiła niecałe tysiąc zł. Pan Zenon od 12 lat nie posiadał telefonu stacjonarnego. Zlikwidował numer, kiedy sprzedał mieszkanie w Warszawie i przeprowadził się do domu syna.
- W Lublinie e-sąd skazał mnie na zapłacenie zaległej faktury sprzed 12 lat, za telefon, którego od 12 lat nie mam. Z 420 zrobiło się 960 złotych. W końcu sprawa została umorzona ze względu na to, że nie przedstawiono jakichś konkretnych dowodów mojej winy – opowiada pan Zenon.
Sprawa w sądzie wyjaśniła się szybko. Mężczyzna okazał się niewinny, ale postępowanie komornicze zostało już wdrożone. Sprawę rzekomego długu prowadził komornik z Warszawy, Rafał Wojtyna, który jest także członkiem zarządu Krajowej Rady Komorniczej. Komornik nie chciał rozmawiać przed kamerą, zasłonił się rzecznikiem.
- Nie wiem, jak to się stało, że oni do pewnego momentu nie znali mojego nowego adresu, a jak już zostałem skazany, to się ten adres u nich znalazł – mówi pan Zenon.
- To wierzyciel wskazuje adres pozwanego i dłużnika. Wierzyciel ma prawo wskazać kilka sposobów egzekucji, a komornik ma obowiązek, jeżeli ustali majątek, dokonać jego zajęcia – mówi nam w rozmowie telefonicznej Rafał Wojtyna, komornik z Warszawy.
74-letni emeryt odzyskał zajętą emeryturę, pieniądze dostał z powrotem dopiero po siedmiu miesiącach. Był pewien, że to koniec sprawy. W tym roku pan Zenon musiał wymienić dowód rejestracyjny. Wtedy dowiedział się, że ma zajęty przez komornika samochód warty około 30 tys. zł.
- Patrzę, a tam jest wpis: „zakaz sprzedaży” i stempel. To zrobili w wydziale komunikacji, ale na podstawie zabezpieczenia pana komornika Wojtyny – mówi pan Zenon.
- To jest już wykreślone. Zaproponowałem pani Zenonowi zwrot poniesionych kosztów w podwójnej wysokości – mówi komornik, Rafał Wojtyna.
- W tej sytuacji komornik faktycznie nie wystosował stosownego pisma informującego o tym, że egzekucja z ruchomości, w tym wypadku z samochodu, została zakończona – dodajeAndrzej Kulągowski, rzecznik Warszawskiej Izby Komorniczej.*
* skrót materiału
Reporterka: Małgorzata Pietkiewicz