Przez sfałszowany PIT ma kłopoty

Daniel Oleszko ze Świdnika ma 19 lat. W wakacje podjął dorywczą pracę w lokalnym schronisku dla zwierząt. Nigdy nie podpisał żadnej umowy, a wynagrodzenie za pracę – 600 złotych otrzymał do ręki. W lutym pan Daniel otrzymał PIT, według dokumentu zarobił 10 tysięcy złotych.

19-letni Daniel Oleszko ze Świdnika w wakacje zeszłego roku postanowił podjąć pracę. Znalazł zatrudnienie w pobliskim schronisku dla zwierząt.


-  Pod koniec wakacji kolega do mnie napisał, że ma dla mnie pracę w schronisku: opieka nad psami, sprzątanie. Zgodziłem się – mówi Daniel Oleszko, który  otrzymał PIT na zawyżoną kwotę.

Pan Daniel nigdy nie dostał do podpisania umowy, a wynagrodzenie w wysokości 600 złotych otrzymał do ręki. W połowie lutego bieżącego roku mężczyzna dostał PIT. Ogromnym zaskoczeniem była kwota, która się tam znajdowała.


-  Przychód miał 10 tysięcy złotych. Nie dostał żadnej umowy do ręki, nic nie podpisywał,  to skąd  PIT  na taką kwotę? – mówi Monika Ilnicka, matka pana Daniela.


-  Źle zrobiłam, że w lecie zatrudniłam,  bo jak swoich pracowników wysyłam na urlop powinnam napisać umowy zlecenie, nie zrobiłam tego, tak to jest mój błąd,   ale te pieniądze wypłaciłam ludziom, którzy u mnie pracowali – twierdzi właścicielka schroniska.


Pani Monika i pan Daniel  muszą  udowodnić przed urzędem skarbowym, że padli  ofiarą oszustwa. W innym przypadku pani Monika będzie zmuszona oddać pobierane na syna alimenty i ulgi.


- Musiałabym oddawać około 8 tysięcy złotych do funduszu alimentacyjnego  i do urzędu skarbowego - mówi pani Monika.


Wójt gminy, na której terenie działa schronisko, jest zszokowany procederem i przyznaje, że duża część budżetu gminy przeznaczona jest właśnie na schronisko. Po naszej interwencji pan Daniel wraz z mamą otrzymali zapewnienie, że dostaną korektę PIT-a.


- Jeżeli nie będzie zawiadomienia urzędu, to praktycznie trudno sprawdzić,  ile ta osoba otrzymała pieniędzy. Natomiast,  gdy ta osoba zauważyła, że została w pewien sposób oszukana i zawiadomi organy podatkowe o tym zdarzeniu, to organy podatkowe mają obowiązek zareagować -  mówi Marta Szpakowska, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Lublinie.


- Mam nadzieję, że ta kobieta nigdy w życiu już nikogo nie oszuka, bo tak nie można robić. Nie można w ten sposób wykorzystywać i oszukiwać ludzi – mówi pani Monika. *

*skrót materiału

Reporterka: Dominika Grabowska

dgrabowska@polsat.com.pl