Zamach nie odstraszył. Na wakacje do Tunezji!

Artur Nowosad jest jednym z trzech Polaków, którzy zginęli w zamachu w Tunisie. Jego bliscy mówią, że skoro biura turystyczne oferowały wycieczki, to myślał, że jest tam bezpiecznie. Okazuje się, że wydarzenia z Tunezji nie odstraszyły Polaków. Klienci biur podróży ani myślą rezygnować z wakacji w tym kraju.

- Nie wiem jak tak można, człowiek leci gdzieś, myśli, że odpocznie i wraca w trumnie – mówi Feliksa Nowosad, matka zabitego Artura Nowosada.

Mężczyzna miał 53 lata. Pracował w służbie więziennej. W połowie marca zdecydował się na wyjazd do Tunezji z biurem podróży Itaka. 18 marca Artur Nowosad i jego szwagier pojechali na wycieczkę do Tunisu. Przed południem ich autokar wjechał na parking przed Muzeum Bardo. Wtedy rozegrał się dramat.

- Pierwsze serie poszły w nasz autokar. Brat padł od razu, Dominik też. Zostali zabici przy autokarze – opowiada Wiesław Nowosad, brat zabitego Artura Nowosada.

Po zamachu zapanował zupełny chaos. Rodziny w Polsce nie mogły uzyskać żadnych informacji.

- Najgorsze jest to czekanie. Gdyby od początku było wiadomo, to się inaczej przeżywa. Szkoda, że polskie służby działały w ten sposób, że my dowiedzieliśmy się ostatni – mówi  Wiesław Nowosad.

- Syn miał stresującą pracę. Chciał odreagować. Żeby wiedział, że tak się stanie, ale mówił, że nieszczęście może się trafić w każdej sytuacji – dodaje Feliksa Nowosad, matka Artura Nowosada.

Tragiczne wydarzenia w Tunisie nie zniechęciły Polaków do wyjazdów do Tunezji. Tysiące Polaków wybierają się na wakacje właśnie do tego kraju.

- Nie obserwujemy zmniejszonego zainteresowania wyjazdami do Egiptu, Tunezji czy Maroka. Klienci oczywiście mogą zmienić kierunek wycieczki, ale takich przypadków jest bardzo niewiele. Klienci wybierają te kraje głównie ze względu na cenę i warunki atmosferyczne, piękne plaże i dobrą infrastrukturę – mówi Artur Rezner, kierownik działu handlowego i marketingu TUI Poland.

Poszkodowani w zamachu w Tunisie wrócili do Polski na koszt Państwa. Ale to wyjątek. Niektóre firmy ubezpieczeniowe już proponują swoim klientom specjalne polisy.

- Negatywna rekomendacja MSZ nie ma znaczenia, jeśli klient wykupił opcję dodatkową, obejmującą przypadki nieszczęśliwych wypadków,  w razie działań wojennych, stanu wyjątkowego. Jest ona droższa od standardowej polisy o 300 procent – tłumaczy Marcin Jaworski, rzecznik prasowy Warty.

- Zdecydowana większość ubezpieczeń turystycznych, i to jest standard, ma zapisane w warunkach ubezpieczenia, że nie obejmuje takich zdarzeń, jak akty terroru albo działania wojenne – mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

- Wiadomo, że nikt nie lata turystycznie do Afganistanu czy Syrii. Tunezja uchodziła za kraj bezpieczny. Itaka organizowała wycieczki, więc każdy myślał: nie jedziemy na wojnę, jedziemy zwiedzać – podsumowuje Wiesław Nowosad, brat zabitego w zamachu w Tunezji Artura Nowosada.*

* skrót materiału

Reporterka: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl