Łódź nie dla par homoseksualnych
Chciała przyjąć nazwisko partnerki. Urząd mówi „nie!” Panie Barbara i Cecylia z Łodzi od 14 lat żyją w związku. O swojej orientacji homoseksualnej opowiedziały swoim rodzinom i zostały zaakceptowane. Niedawno pani Barbara postanowiła przyjąć nazwisko pani Cecylii. To się jednak nie udało.
Mimo że polskie prawo nie uznaje związków partnerskich, pani Barbara i pani Cecylia postanowiły wymienić się obrączkami. Zrobiły to podczas uroczystości z udziałem najbliższych.
- Wymieniłyśmy parę ciepłych słów, było dużo braw, były torty i długie spotkanie, prawie do północy. Było cudownie – wspomina Barbara Starska.
Pani Barbara złożyła też wniosek w łódzkim urzędzie stanu cywilnego o zmianę nazwiska na nazwisko pani Cecylii. Argumenty były dwa: brak przywiązania do nazwiska ojca i związek z panią Cecylią.
- Pomysł ze zmiana nazwiska pojawił się jakiś czas temu, chciałyśmy bardziej wyrazić to, że czujemy się rodziną – dodaje pani Cecylia.
Urzędniczka przed podjęciem decyzji wzywała obie panie do złożenia wyjaśnień. Chciała wiedzieć dokładnie, jakie są powody złożenia wniosku.
- Najbardziej ubodło mnie to, że ona zapytała, co by było, gdyby nasze drogi się rozeszły. Nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek para heteroseksualna idąc do urzędu zawrzeć związek małżeński dostała pytanie: a co będzie jak się rozwiedziecie? – mówi pani Barbara.
- Musiałam potwierdzić czy znam Basię, czy zgadzam się, żeby wzięła moje nazwisko. Ponieważ Basia wcześniej powiedziała, że razem mieszkamy, że mamy razem konto w banku, to musiałam przynieść kserokopie tych dokumentów. Pani od razu uprzedzała, że to są marne szanse, żeby się udało – opowiada pani Cecylia.
Urząd Stanu Cywilnego w Łodzi nie zgodził się na zmianę nazwiska pani Barbary. Uznano, że nie ma ważnych powodów.
- Sama wola nie jest wystarczająca do zmiany nazwiska. Ta zmiana musi być uzasadniona ważnymi powodami– mówi Aneta Papis z Urzędu Stanu Cywilnego w Łodzi.
- Jestem bardziej niż przekonany, że do odmownej decyzji doszło dlatego, że panie są lesbijkami – komentuje Andrzej Kompa, przyjaciel pani Barbary i pani Cecylii.
Okazuje się jednak, że w podobnej sprawie decyzja urzędników może być inna. Tak się stało w przypadku pana Piotra z Wrocławia, który chciał przyjąć nazwisko swojego partnera – pana Michała.
- Decyzję podejmuje urzędnik. Wszystko zależy od jego preferencji i tego, co o sprawie myśli – mówi Piotr Gajda-Sus, który przyjął nazwisko swojego partnera.
- Po decyzji urzędniczki z stanu cywilnego poczułem, że państwo polskie choć raz uśmiechnęło się do nas. Każdy ma prawo zmienić sobie nazwisko na takie, jakie zechce. Uważam, że kuriozalna rzeczą jest, że urzędnik może cię zapytać, dlaczego chcesz to zrobić – opowiada Michał Sus, partner pana Piotra.
Pani Barbara odebrała już z urzędu stanu cywilnego w Łodzi dokumentację postępowania w jej sprawie. Zamierza złożyć odwołanie do urzędu wojewódzkiego. *
* skrót materiału
Reporter: Michał Bebło