Kamienica runie, bo obok budują apartamenty

Ich kamienica za chwilę runie. Mieszkańcom budynku w samym centrum Poznania tynk sypie się na głowy, w ścianach pojawiają się szczeliny, przez które obserwują świat! Wszystko przez zakrojony na szeroką skalę, nielegalny remont w sąsiedniej kamienicy. Nadzór budowlany już cztery razy nakazywał inwestorowi wstrzymanie prac.

Pan Wojciech od 30 lat mieszka w Poznaniu przy ul. Półwiejskiej, w samym centrum miasta. Od roku jemu i jego rodzinie towarzyszy za ścianą budowa, która sprawia, że pobliski park mogą oglądać bez wychodzenia z pokoju…

- Mam szczelinę wielkości 3 cm w ścianie. Zatkałem ją, bo strasznie wieje. To taka dziura, przez którą widać właściwie wszystko, co jest na zewnątrz, również widać park – opowiada Karolina Kozłowska, córka pana Wojciecha.

Problemy zaczęły się, gdy rok temu Tomasz J., wielkopolski biznesmen, rozpoczął remont swojej kamienicy. Lokatorzy sąsiedniego budynku twierdzą, że po kilku miesiącach ściany w ich mieszkaniach zaczęły pękać.

- Cała nasza kamienica siada, bo on robi apartamenty, próbuje zrobić garaże pod spodem – mówi Wojciech Ignac, mieszkaniec zagrożonej kamienicy.

- Posiadamy zdjęcia, gdzie widać, że inwestor dokonał ogromnego podkopu pod kamienicą. Sięga on 2 metrów i ma prawie 4 metry długości, bez żadnych zabezpieczeń. Widać, jak fundament kamienicy wisi, przynajmniej pół metra jest podkopana – pokazuje nam zdjęcia Mateusz Mróz, zarządca zagrożonej kamienicy.

Sprawą zajął się nadzór budowlany. Już w listopadzie nakazał wstrzymanie robót, uznając je za nielegalne.

- Roboty budowlane prowadzone są nie tylko w warunkach samowoli budowlanej, ale także wbrew zasadom sztuki budowlanej i zagrażają bezpieczeństwu sąsiedniej kamienicy, bezpieczeństwu jej konstrukcji, a w konsekwencji bezpieczeństwu użytkowników – mówi Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Poznania.

- Ten człowiek nie ma zgody na przeprowadzenie jakichkolwiek prac budowlanych, posługuje się sfałszowanymi papierami – dodaje Mateusz Mróz, zarządca kamienicy.

Na właścicielu remontowanej kamienicy - Tomaszu J. nie robi to wrażenia. Budowa trwa w najlepsze! Z tą różnicą, że widok naszej kamery wywoływał u robotników zdenerwowanie.

- Codziennie są spuszczane setki kilogramów gruzu, z różnych kondygnacji do kontenerów. Pewnie do czasu, aż się komuś stanie krzywda – mówi Mateusz Mróz, zarządca zagrożonej kamienicy.

- Wszystkie prace na tej nieruchomości są nielegalne, bo zostały wstrzymane przez nadzór budowlany. Inwestor lekceważy wszelkie zalecenia nadzoru budowlanego i w związku z tym zawiadomiliśmy prokuraturę – informuje Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Poznania.

Próbowaliśmy osobiście porozmawiać z Tomaszem J. Niestety ani na budowie, ani w należącym do niego hotelu nie było to możliwe. W rozmowie telefonicznej inwestor nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że z decyzjami się nie zgadza, a jego robotnicy… nie budują, a monitorują kamienicę.

- Mam opinię rzeczoznawcy budowlanego, dwie opinie, w związku z tym muszę zabezpieczać i monitorować tę budowę. Jest to zabezpieczanie. Jestem troszeczkę fachowcem, bo od 1996 roku robię takie remonty. Znam się na tym, robię wszystko zgodnie z literą prawa – powiedział nam inwestor Tomasz J.

- Oczywiście to jest nieprawda.  Mam zdjęcie z 2014 roku, gdzie jest gołe podwórze, a w styczniu 2015 roku stoi już tutaj budynek wysokości 20 metrów. Są kolejne zdjęcia, dowody  na to, że ta budowa trwa – mówi Mateusz Mróz, zarządca zagrożonej kamienicy.

Co na to prokuratura? Próbowaliśmy o to zapytać. Mimo że zapowiadaliśmy swoją wizytę kilka dni wcześniej, w jej dniu pani rzecznik nie było, a jej zastępca nie znalazł dla nas czasu.

- Tu każdy dzień to jest strach, że to runie. Każde trzaśniecie drzwiami powoduje, że to wszystko się sypie – alarmuje Karolina Kozłowska, córka pana Wojciecha, lokatora zagrożonej kamienicy.*

* skrót materiału

Reporterka: Irmina Brachacz-Przesmycka

ibrachacz@polsat.com.pl