Adwokat, po godzinach kibol
„Ty szmato, ty gnido, ty k.... Bocianie, ty lewusie jeden” - tak podczas meczu klął i obrażał sędziego piłkarskiego Tadeusz Ardelli, radny Sejmiku Województwa Lubuskiego. Radny jest też działaczem sportowym i adwokatem. Za jego zachowanie wstydzą się przełożeni. On sam nie miał odwagi stanąć przed naszą kamerą.
Adwokat Tadeusz Ardelli, długoletni radny Sejmiku Województwa Lubuskiego, działacz sportowy oraz przewodniczący rady nadzorczej jednej z miejskich spółek w Żarach. 21 marca będąc na meczu czwartoligowych drużyn Promień Żary – Piast Iłowa, zwrócił on swoim zachowaniem uwagę dziennikarza miejscowego tygodnika.
- W trakcie tego meczu usłyszałem szereg wyzwisk, wulgarnych słów kierowanych do sędziego. Zorientowałem się, że te słowa kierowane są przez radnego sejmiku Tadeusza Ardelliego – opowiada Norbert Królik, dziennikarz gazety „Regionalna”.
Radny w ogóle nie przejmował się, że jego krzyki słyszą inni kibice. Nie interesowało go też, że wokół niego znajdują się dzieci i młodzież. Na cały głos obrażał sędziów.
„Jak się będziesz golił, to jak masz honor, to się potniesz. Ty parszywcu jeden, ty robaku z próbówki, ty banderowcu, Ukraińcu ty” - krzyczał do sędziego radny.
- Żadne słownictwo wulgarne na stadionie nie może być tolerowane. A emocje nie mogą być usprawiedliwieniem – uważa Jarosław Kropski, prezes Klubu Sportowego Promień Żary.
- My, osoby publiczne, pełniące funkcję z mandatu społecznego, musimy być ambasadorami najlepszych zachowań – dodaje Czesław Fiedorowicz, przewodniczący Sejmiku Województwa Lubuskiego w Zielonej Górze.
Zaskoczony i zażenowany zachowaniem radnego dziennikarz podczas przerwy podszedł do niego. Ten wówczas wraz ze swoimi kolegami stał się agresywny. Dziennikarza nie tylko obrażono, ale usiłowano mu także wyrwać z rąk sprzęt fotograficzny
- Widziałem nagranie z tego meczu i zachowanie naszego kolegi. Ubolewam, że doszło takiego zdarzenia i upublicznienia. Nie zostaniemy obojętni. Sprawa została przekazana rzecznikowi dyscyplinarnemu okręgowej rady adwokackiej – mówi Krzysztof Szymański, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Zielonej Górze.
Próbowaliśmy porozmawiać z Tadeuszem Ardellim, ale zostaliśmy wyproszeni z jego kancelarii. Chwilę później radny z niej wyszedł i zaczął uciekać przed naszą kamerą.
Zdaniem przewodniczącego sejmiku, radny ma dwa oblicza. Na co dzień uchodzi za osobę niezwykle spokojną i zrównoważoną.
- Jeśli mecz piłkarski Promienia Żary ma wywołać takie emocje, to lepiej zostać w domu, pójść do ogrodu albo, nie chce być złośliwy, do kościoła – mówi Czesław Fiedorowicz, przewodniczący Sejmiku woj. Lubuskiego w Zielonej Górze.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki