Zauroczony Zuzanną M. – wymordował rodziców
Zuzanna M. i Kamil N. nie unikną odpowiedzialności za okrutną zbrodnię w Rakowiskach. Po 8 tygodniach obserwacji psychiatrycznej biegli orzekli, że nastolatkowie są poczytalni. Oznacza to, że doskonale wiedzieli, co robią brutalnie mordując rodziców Kamila.
Rakowiska – mała miejscowość w pobliżu Białej Podlaskiej. Pół roku temu, doszło tu do potwornej zbrodni. W swoim domu zamordowany został pułkownik Jerzy N. – oficer Straży Granicznej. Razem z nim zginęła jego żona Agnieszka – nauczycielka rosyjskiego w jednym z bialskich liceów.
- Byłem chyba jedyną osobą, która to słyszała w nocy. Wołała o pomoc, ratunek. To był krzyk i jednocześnie szczekanie psa. Myślałem, że pies jakąś kobietę zaatakował – opowiadał nam sąsiad Jerzego i Agnieszki N., gdy pierwszy raz opowiadaliśmy o tej zbrodni.
- Widok był koszmarny. Mieszkanie spłynęło krwią. Mężczyzna miał wręcz poprzebijane nożem na wylot ciało. Matce udało się uciec, natomiast spowolniły ją czynności związane z otwarciem drzwi - mówił Ryszard Godlewski, dziennikarz „Słowa Podlasia”.
Niemal natychmiast w gronie podejrzanych znalazł się Kamil N., 18-letni syn ofiar. Po kilku godzinach poszukiwań policjanci odnaleźli go… w Krakowie. Był w towarzystwie swojej dziewczyny, początkującej poetki – Zuzanny M. Oboje przyznali się do morderstwa. Zabili, bo rodzice chłopaka nie chcieli zaakceptować ich związku.
Kamil i Zuzanna poznali się w liceum. Chodzili do jednej klasy. Nie sprawiali problemów. Półtora roku temu zaczęli jednak coraz bardziej się do siebie zbliżać. Wtedy dla obojga zaczęła się równia pochyła.
- Była dziwna, przyjaciele jej nie akceptowali, pisała straszne wiersze o śmierci, taka nie za bardzo dziewczyna. Jej klasa napisała petycję, żeby ją usunąć ze szkoły – opowiadały nam znajome Zuzanny M.
- Nie akceptowała swoich rówieśników. Uważała się za osobę dużo mądrzejszą, inteligentniejszą. Kiedyś podobno powiedziała o swojej klasie „hołota umysłowa”. Kamil był sympatyczny, inteligentny, lekko może przygaszony. Dobry uczeń, przynajmniej na początku – mówi Przemysław Olesiejuk, dyrektor I LO im. J. I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej.
- On był przez nią zdominowany psychicznie i cieleśnie. Chyba seksualnie był mocno zniewolony i zależny – ocenia dr Paweł Moczydłowski, psycholog, kryminolog.
Związek Zuzanny i Kamila szybko przerodził się w toksyczną więź. W kolejnym semestrze oboje opuścili niemal połowę lekcji. Zuzanna postanowiła zmienić szkołę. Nad Kamilem zawisła groźba niezdanej matury. Z jego rodzicami nauczyciele też próbowali się kontaktować.
- Były kontakty z nieżyjącą już mamą Kamila, bardzo mocno go usprawiedliwiała. Szokujące było, że czasem padały zarzuty, że wręcz dopisujemy mu nieobecności – mówi Przemysław Olesiejuk, dyrektor I LO im. J. I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej.
Na wniosek prokuratury Zuzannę i Kamila poddano obserwacji psychiatrycznej. Badania trwały aż 8 tygodni. U dziewczyny wykryto narcystyczne i antyspołeczne zaburzenia osobowości. Biegli stwierdzili jednak, że zarówno ona, jak i Kamil są poczytalni.
- Kiedy on wyszarpnie się z tej magii, tego czaru, to zderzy się z potwornością tego, co zrobił. On może tego nie wytrzymać, moim zdaniem zagrożony jest samobójstwem – uważa dr Paweł Moczydłowski, psycholog, kryminolog.*
* skrót materiału
Reporter: Rafał Zalewski
rzalewski@polsat.com.pl