Zamiast siedzieć w więzieniu, zamordował żonę

Wstrząsająca zbrodnia w Płotach koło Zielonej Góry. 25 maja Jacek L. wpadł w szał i zadał swojej żonie ponad 30 ciosów nożem. Głównie w szyję i głowę. Był pijany. Mężczyzna mial wyrok w zawieszeniu za znęcanie nad rodziną. Kilka miesięcy temu znów zaczął być agresywny. Jego żona powiadomiła o tym kuratora, a sąd odwiesił wyrok. Jacek L. wniósł jednak odwołanie i pozostał na wolności.

Elżbieta i Jacek L. oraz ich 17-letni syn mieszkali w domu w Płotach koło Zielonej Góry. 25 maja w czterech ścianach rozegrał się dramat.

- Do domu przyszedł pijany mąż kobiety i wywołał awanturę. Jego agresja nasilała się, kobieta zaczęła uciekać do górnych pomieszczeń. Mężczyzna chwycił nóż i pobiegł za nią, a syn wybiegł z domu i zadzwonił na policję.
Mężczyzna zadał ponad 30 ciosów nożem. Były to uderzenia uszkadzające serce, wątrobę, tętnicę szyjną, generalnie były to uderzenia w szyję i w głowę – mówi Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

- Oglądał telewizor w stanie nietrzeźwym, a żona leżała już nieżywa. Tyle się dowiedziałam – mówi krewna Jacka L.

39-letni Jacek L. został zatrzymany. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi mu dożywocie.

- Był zawsze grzeczny. Dopiero po fakcie dowiedziałem się, że on alkoholik, że pił, że na terapię chodził. To było wszystko w czterech ścianach – opowiada nam sąsiad rodziny.

- Cała rodzina była objęta niebieską kartą, co oznacza, że mieliśmy tam do czynienia z przemocą domową – informuje Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

W 2013 roku za znęcanie się nad rodziną Jacek L. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. W grudniu zeszłego roku żona mężczyzny poinformowała kuratora, że mąż nadal się nad nią znęca.

- W ślad za tą informacją kurator skierował do sądu wniosek o zarządzenie wykonania kary, która była w zawieszeniu – mówi Ryszard Rólka z Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.

- Sąd rejonowy, który wczesniej zasądził karę w zawieszeniu, zarządził wykonanie tej kary. Gdyby to zarządzenie weszło w życie, dzisiaj nie rozmawilibyśmy o tragedii. Sąd okręgowy na skutek zażalenia skazanego wstrzymał jednak wykonanie tej kary. Zarządził termin posiedzenia w tej sprawie na czerwiec. Do tego posiedzenia już nie dojdzie – tłumaczy Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

- Jak człowiek pijany jedzie na rowerze, to dostanie wyrok w ciągu dwóch godzin. Zaraz go zamkną, a tu już noże w powietrzu latały – komentuje krewna Jacka J.

Ostatnia interwencja policji w domu Elżbiety i Jacka L. miała miejsce w grudniu. Wówczas kobieta złożyła zawiadomienie, że mąż się nad nią znęca, ale po kilku godziach wycofała się z zeznań.*

* skrót materiału

Reporterka: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl