Rolnicy oszukani przy skupie bydła

Rolnicy z województwa łódzkiego czują się oszukani przez firmę skupującą bydło. Firma kusiła konkurencyjnymi cenami. Płacić przestała w lipcu 2013 r. Pan Dariusz Chojecki nie dostał 24 tys. zł. Pieniędzy nie sposób odzyskać, bo firma jest w upadłości. Rolnicy twierdzą, że jej prezes i pracownicy założyli nową i dalej skupują bydło.

Dariusz Chojecki, Tadeusz Jarzyna i Andrzej Kleśta prowadzą niewielkie gospodarstwa w województwie łódzkim. Wszyscy oddali bydło do skupu tej samej firmie i wszyscy żałują swojej decyzji.

- W sierpniu 2013 roku zgłosiłem bydło do sprzedaży. Były to dwie sztuki, byki o wadze ponad 600 kg. Od znajomych się dowiedziałem, że firma płaci wyższą cenę i warunki były dogodniejsze – opowiada pan Tadeusz, który walczy z firmą o 5 tys. zł.

- W kwietniu 2013 roku robili pierwszy zakup u mnie. Zapłacili po dwóch tygodniach, następna sprzedaż była w lipcu 2013 roku. Przyjechali, obejrzeli, dogadaliśmy cenę. Mieli zapłacić po 2 tygodniach. Początkowo odbierali telefony i odkładali termin płatności, później przestali odbierać telefony – mówi pan Dariusz, który domaga się 24 tys. zł.

- Mi mieli zapłacić 11 tys. zł – dodaje pan Andrzej.

Po upływie 14 dni żaden z rolników nie dostał swoich pieniędzy. Pan Dariusz wystąpił na drogę sądową. Okazało się, że odzyskanie pieniędzy wcale nie będzie takie łatwe.

- Sprawa została rozstrzygnięta nakazem zapłaty. Sąd nakazał powództwo uwzględnić w całości. Po nadaniu klauzuli wykonalności, wierzycielowi został wydany tytuł wykonawczy i to zamknęło jakby sprawę – informuje Dagmara Kos, prezes Sądu Rejonowego w Sieradzu.

- Skierowałem sprawę do komornika, egzekucja okazała się nieskuteczna – mówi Arkadiusz Kowalczyk, pełnomocnik Dariusza Chojeckiego.

- Komornik nie znalazł majątku firmy – wyjaśnia pan Dariusz.

Pan Tadeusz rozpoczął walkę o swoje 5 tys. zł zgłoszeniem sprawy do prokuratury. Niestety wkrótce po tym rolnicy dostali informację, że firma, która skupowała bydło na terenie całej Polski, ogłosiła upadłość. To oświadczenie Grażyny Jeżewskiej z Biura Rzecznika Prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi:

„Upadłość została ogłoszona 24.07.2014 roku. Lista wierzytelności obejmuje 48 wierzycieli. Likwidacja masy upadłościowej przebiega bardzo sprawnie i wkrótce będzie zakończona.”

- Pełnomocnik zgłosił się do syndyka. Po upadłości tej spółki dostałem końcowe rozliczenie - 470 zł – mówi pan Tadeusz, który starał się odzyskać 5 tys. zł.

Według rolników zarówno prezes, jak i pracownicy firmy w upadłości założyli nową działalność i znowu skupują bydło. Postanowiliśmy to sprawdzić. Zadzwoniliśmy do Tomasza D., który w nieistniejącej już firmie był osobą upoważnioną do podpisywania faktur. Obecnie Tomasz D. jest prezesem nowej firmy skupującej bydło.

Reporter: Dzień dobry pan Tomasz D…?
Tomasz D.: Tak, przy telefonie.
Reporter: Panie Tomaszu, ja 6 byczków mam. Na środę dałoby radę?
Tomasz D.: Nie dam rady, maksymalnie w piątek. Po prostu za duży zawał bydła mam.

Okazuje się, że prezes firmy w upadłości - Paweł K. nadal skupuje bydło. Mimo początkowej deklaracji, pan prezes nie zgodził się na wypowiedź przed kamerą. Obiecał odpowiedzieć drogą mailową, ale do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi na pytania.*

* skrót materiału

Reporter: Dominika Grabowska

dgrabowska@polsat.com.pl