Walka o godne życie
17 lat temu Kamil Biernacki został potrącony przez samochód. Jego stan był bardzo ciężki, cudem przeżył. Ubezpieczyciel sprawcy wypłacił odszkodowanie i miesięczną rentę w wysokości 1200 złotych. Niestety na godne życie ta suma nie wystarcza. Rodzice pana Kamila walczą o wyższą rentę.
17 października 1998 roku, wówczas 10-letni Kamil Biernacki z Sochaczewa uległ poważnemu wypadkowi. Mały chłopiec został potrącony przez samochód. Z ciężkimi obrażeniami Kamil trafił do szpitala, gdzie łącznie spędził prawie 12 miesięcy.
- Jechałem za karetką do szpitala. Dwa razy stawali, bo uciekał puls, nie mogli go reanimować. Nie umiał siedzieć, nawet usiąść - mówi Paweł Biernacki, ojciec Kamila.
Kamil ma dziś 27 lat i w niczym nie przypomina mężczyzn w jego wieku. Od wypadku nie mówi, nie jest samodzielny, wymaga całodobowej opieki. Po 6 latach batalii PZU za doznane szkody i rekompensatę, wypłaciło Kamilowi w ratach prawie 200 tysięcy złotych i 1200 zł renty co miesiąc.
- Mąż jest na rencie, trzeba było sobie radzić. Musiałam sklep zamknąć, poszłam na wychowawczy, bo ktoś musiał dzieckiem się opiekować - mówi Mariola Biernacka, mama Kamila, matka Kamila.
Rodzice Kamila od dnia wypadku robią wszystko, by usprawnić syna. Jeżdżą na rehabilitację, do logopedy, zapisali go na warsztaty z malarstwa. Jak twierdzą, pieniądze z odszkodowania pokryły długi za leczenie. Ze skromnej renty Kamila i swoich dochodów nie są w stanie zapewnić synowi jak najlepszej opieki.
- Do logopedy jeździmy prywatnie, co sobota. Robimy wszystko, żeby było lepiej – mówi pani Mariola.
- Kupiliśmy konia, żeby miał rehabilitację. Konia też trzeba utrzymać. Codziennie prawie na koniu jeździ – mówi pan Paweł.
PZU winno przyznać kwotę adekwatną do doznanej krzywdy i potrzeb. Rodzice Kamila chcieliby, aby syn otrzymywał wyższą rentę.
Zwróciliśmy się do PZU z pytaniem, na jakich zasadach ustalają wysokość świadczenia i czy jest realna szansa na otrzymanie przez Kamila wyższej renty? Otrzymaliśmy pisemną odpowiedź:
,, Zakład ubezpieczeń nie może udzielać mediom informacji o umowach ubezpieczenia poszczególnych, indywidualnych klientów. Możemy jedynie dodać, że zajmiemy się sprawą ponownie, a o wynikach poinformujemy bezpośrednio zainteresowanego.”
- Tysiąc złotych to jest teraz kropla w morzu. To jest bardzo mało na jego wydatki i potrzeby - mówi pani Mariola.
- Jeżeli mówimy o rencie, która jest potrzebna na leczenie Kamila, to jest kwota około 6 tysięcy złotych. Jest to minimum, żeby on mógł w miarę normalnie funkcjonować – mówi Andrzej Kesling z Europejskiego Centrum Pomocy Poszkodowanym.
Rodzice Kamila wierzą, że uda im się wywalczyć wyższą rentę, dzięki której ich syn będzie mógł się leczyć i godnie żyć. W 2013 roku weszli na drogę sądową z PZU.
- Chcemy, żeby wystarczyło na leczenie, na jego utrzymanie, na przyszłość, żeby w razie mojej śmierci jego rodzeństwo mogło się nim zaopiekować – mówi pani Mariola.
- Bez pieniędzy nikt go nie weźmie, nawet dom opieki społecznej za darmo nie bierze – mówi pan Paweł.*
*skrót materiałów
Reporterka: Klaudia Szumielewicz