Polak bezpieczny na wakacjach

Wakacje są okresem masowych wyjazdów. Sytuacja ekonomiczna i polityczna krajów, które najczęściej są wybierane przez Polaków jako miejsce wypoczynku, jest niestabilna. Gdzie możemy jeździć, a jakie kraje omijać ?

Wakacje są gorące nie tylko ze względu  na pogodę. Kraje, które chętnie odwiedzamy latem,  przestają być bezpieczne. Dokąd można jechać? Które kierunku lepiej omijać? Na początek Grecja. Kraj co rusz wstrząsany kryzysami ekonomicznymi. Czy greckie wyspy są bezpieczne dla turystów?


- Myślę, że w dużych miastach,  w Atenach działają związki zawodowe, tam są demonstracje,  ale tu na wyspach jest spokój. Wszystko jest przygotowane dla turystów – mówi Jarosław Szwala, który prowadzi restaurację na wyspie Kos.


- Przed wyjazdem byliśmy uprzedzeni,  żeby gotówkę wziąć ze sobą, zazwyczaj tego nie robimy, jeździmy z kartą, ale media robią swoje i gotówkę wzięliśmy – mówi Anna Sobeńko, turystka z Polski.


- Jestem tutaj trzeci raz, zachowanie Greków jest nienaganne. W sklepach  jest mniej towarów, ceny odrobinę poszły w górę i to jedyne,  co jest odczuwalne, oprócz płatności gotówką oczywiście – mówi Anna Glejzer, turystka z Polski.


Grecy niechętnie mówią o kryzysie. Starają się nawet ukryć jego przejawy. W mieście Kos niektórych bankomatów pilnują policjanci, ale rozmawiać o tym nie chcą.


- Słyszałam, że turyści odwołują swoje rezerwacje, ale myślę, że turyści naprawdę nie mają się czego obawiać. Mamy poważne kłopoty między innymi z  bankami, ale zobaczymy,  co się wydarzy – mówi Fotini Xirouhaki, która nie jest  menadżerką hotelu na Krecie.


-  Bankructwo?  Jesteśmy bankrutami od jakichś dwóch lat. Nie ma wojny ani zamieszek, to co jeszcze może się pogorszyć?  Ludziom się tu podoba.  Przyjeżdżają, nie ma fali kradzieży,  włamań czy morderstw, jak tylko ludzie przyjeżdżają to mówią, że tu jest  raj – mówi Agis Psalidi, instruktor surfingu na wyspie Kos. 


Szczerze o sytuacji w Grecji mówią natomiast Polacy, którzy tam mieszkają. W ich oczach sytuacja kraju jest dramatyczna.


- Codzienność jest oczywiście bardzo ciężka. Wiele osób boi się o kolejny dzień, nie wiemy, do czego  to wszystko doprowadzi. Zależy nam na stabilizacji  - mówi Joanna Wypych, Polka mieszkająca Grecji.


- Od 2009 roku zmieniło się.  To nie jest ten sam kraj, to są inni ludzie, kryzys zmienił Greków,  nauczyli się szanować pracę, bo jest ogromne bezrobocie sięgające 30 procent – mówi Irena Białek, Polka mieszkająca w Grecji.


O sytuacji w jakiej znalazła się Grecja świadczy też takie  miejsce jak kuchnia społeczna. Imigranci, bezdomni i biedni Grecy dostają  jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia.


- Żywimy ludzi, którzy nie mają co jeść. Przez pół roku rozdawaliśmy jedzenie na ulicy, ale potem dostaliśmy to miejsce. Sami przynosimy składniki, sami gotujemy i codziennie żywimy od 150 do 200 osób. Wszyscy jesteśmy wolontariuszami – mówi Elias Filipakis, wolontariusz.


Kryzys grecki tymczasem turystów nie dotyka. Zupełnie inna sytuacja panuje w Egipcie. Sami Egipcjanie przestrzegają przed odwiedzaniem tego kraju.


- Krajem rządzą wojskowi i mafia. Wiele osób zmuszono do opuszczenia kraju, tysiące zostały zabite i tysiące są w więzieniach.  Dla turystów  to także niebezpieczne miejsce. Nie jest niebezpiecznie przez naród egipski, ale przez rządzących krajem – mówi Ashraf Kabara, Egipcjanin mieszkający w Grecji. Ostatnie zamachy  w Tunezji powinny spowodować, że turyści nie będą się tam wybierać. Jest jednak inaczej. Niektóre biura podróży, nie bacząc na zagrożenia,  nadal wysyłają tam swoich klientów.


- My akurat nie należymy do strachliwych, ale nie oddalamy się zbytnio od hotelu. Jest bardzo dużo policji na mieście. Patrole można wszędzie  spotkać – mówi turysta  z Polski. *
*skrót materiału

Reporter: Michał Bebło

mbeblo@polsat.com.pl