Została zgwałcona przez kolegę syna
Po koniec czerwca na jednym z gliwickich osiedli doszło do gwałtu. Ofiarą jest 66-letnia kobieta. Oburzający w tej historii jest fakt, że kobieta została zgwałcona przez kolegę swojego syna, który na to pozwolił. Mężczyzna od wielu lat znęca się nad rodziną.
30 czerwca nad ranem, w jednej z kamienic Gliwicach miały miejsce dramatyczne wydarzenia. 39 – letni Jerzy K. zaprosił do swojego rodzinnego domu kolegę, z którym chciał się upić.
– Przed godziną siódmą otrzymaliśmy zgłoszenie. Zadzwonili mieszkańcy jednej z klatek schodowych w rejonie Szobiszowic. Policjanci, którzy pojechali na miejsce, zatrzymali można powiedzieć, na gorącym uczynku przestępstwa usiłowania zgwałcenia. Zatrzymany został 46 – letni mieszkaniec Gliwic – mówi Marek Słomski , oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
- Mam pretensje do syna. Powtarzałam mu setki razy: Ty nie wiesz, kogo do domu sprowadzasz! – mówi pani Krystyna, która twierdzi, że została zgwałcona przez kolegę syna.
Pan Jerzy, syn zgwałconej kobiety, twierdzi, że w czasie zdarzenia nie było go w domu. Jednak sąsiedzi uważają, że to nieprawda i opowiadają, że od wielu lat znęcał się nad swoim chorym ojcem, a matce groził, że zostanie zgwałcona.
- Pobił własnego ojca, teraz ma swój świat. I od tego momentu po prostu chodzi tylko do ubikacji, do lodówki, do łóżka. Nie ogląda telewizji. Policja przyjeżdża co drugi dzień. Chodzimy na policję. Dzwonimy na policję. Kuratorka przychodzi – mówi sąsiad.
Prokuratura nie postawiła zarzutów panu Jerzemu ponieważ zarówno sąsiedzi jak i rodzina, nie chcą zeznawać przeciwko niemu. A on sam nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Na obecnym etapie brak materiału dowodowego, który wskazywałby na fakt podżegania do popełnienia tego czynu, o którym opowiadają sąsiedzi. Przede wszystkim konieczna jest inicjatywa ze strony rodziny - mówi Janusz Sochacki z Prokuratury Rejonowe Gliwice-Wschód. *
*skrót materiału
Reporter: Jan Kasia