Kończysz 18 lat – spłacaj długi rodziców

Pani Aleksandra uciekła od matki, która nadużywała alkoholu. 21-letnia kobieta wynajmuje mieszkanie w Poznaniu. Tam studiuje, pracuje, a od niedawna spłaca również długi matki, która przez lata nie płaciła za mieszkanie. Dług to prawie 40 tys. zł. Pani Aleksandra nie rozumie, dlaczego ma płacić za czyjeś lenistwo.

Aleksandra Kmieciak ma 21 lat. Od ponad roku mieszka w wynajętym mieszkaniu w Poznaniu. Trafiła tam, gdyż uciekła od matki – Iwony B. Od koszmarnego dzieciństwa, o którym wolałaby zapomnieć.  

- Matka nigdy nie powiedziała, że we mnie wierzy, że mi się coś uda. Potrafiła kredytów nabrać na telefon i niczego nie spłacać, żadnych obowiązków – mówi pani Aleksandra.

Kobieta mieszkała z matką, ojczymem, siostrą Wiktorią i bratem Marcelem w jednej z socjalnych, poznańskich kamienic. Jak twierdzi, matka nadużywała alkoholu. W domu awantury stawały się codziennością.

- Zdarzyło się, że podniosła na mnie rękę, ale była pijana i udaje, że tego nie pamięta. Nawet jak przyszła policja, to powiedziała, że ja i ojczym byliśmy agresywni i się nad nią znęcamy – wspomina pani Aleksandra.

Przez lata kłopoty pani Aleksandry nie omijały. Kilkanaście miesięcy temu okazało się, że trzynastoletni brat Marcel choruje na nowotwór mózgu. Chłopiec przeszedł kilka operacji. Niestety, w sierpniu ubiegłego roku walkę z chorobą przegrał.

- Nie zamykał oczu… proszę mi wierzyć, on się bał zamknąć oczy, że odejdzie. O siódmej rano dostałam telefon, że mały już odszedł i tak się to skończyło – opowiada ze łzami w oczach pani Aleksandra.

Dramat kobiety nie skończył się. Trzy lata temu zapadł wyrok o eksmisji jej i jej rodziny z mieszkania, gdyż matka pani Aleksandry, jako główny najemca nie płaciła przez lata za lokal. Pani Aleksandra miała już dość kłopotów, postanowiła wyprowadzić się z domu. „Nie chcę mieć takiego życia, jak moja matka, dlatego wyprowadziłam się z domu. Chcę pomóc mojej siostrze, nie chcę, by żyła, jak ja” – tłumaczy.

21-latka pracuje i studiuje pedagogikę. Wyprowadziła się od matki, ale niewiele to zmieniło. Kilka miesięcy temu dowiedziała się, że od momentu ukończenia 18. roku życia  dzieli zadłużenie solidarnie z rodziną. Zgodnie z prawem musi więc zapłacić prawie 40 tysięcy złotych długu, gdyż jako jedyna pracuje.

- Jak nie zapłacę, to nie będę miała pieniędzy, bo komornik wejdzie mi na konto. Chcę skończyć studia i pomóc siostrze – mówi pani Aleksandra.

Kobieta jest dziś w dramatycznej sytuacji. Jej matka, choć nie płaciła, dostała po wyroku eksmisyjnym kolejne mieszkanie socjalne i tam przeprowadzi się z rodziną. Pani Aleksandra wymeldowała się i dziś oprócz długów nie ma nic. Iwona B. nie zgodziła się na wypowiedź przed kamerą. 

- Nie ma takiej metody, którą moglibyśmy podjąć i która byłaby sprawiedliwa. To nie jest sprawiedliwe z moralnego punktu widzenia, przypadek pani Aleksandry to pokazuje – mówi Paweł Augustyn z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu.

- Takie jest prawo w naszym kraju. Narobili dzieci, piją alkohol od rana do wieczora, a ja będę za to płacić – podsumowuje pani Aleksandra.*

* skrót materiału

Reporter: Żanetta Kołodziejczyk-Tymochowicz

interwencja@polsat.com.pl