Nie miał długu – zapłaci za pracę komornika!

Pan Stefan padł ofiarą oszusta, który wyłudził na niego kredyt. Zanim mężczyzna udowodnił w sądzie, że jest niewinny, komornik wszczął egzekucję 20 000 zł rzekomego długu. Dziś pan Stefan ma status pokrzywdzonego, jego dług umorzono. Komornik nie daje jednak za wygraną. Niewinnego człowieka obciążył kosztami postępowania. Chce 900 zł.

Stefan Piszcz od dwóch lat jest osobą bezrobotną. Pomaga żonie prowadzić mały sklep militarny w Katowicach. Dochody wystarczają jedynie na przetrwanie od pierwszego do pierwszego. Małżeństwo przeżyło szok, gdy pewnego dnia dostało od komornika nakaz zapłaty ponad 20 000 złotych.

 

Okazało się, że pan Stefan i pięćdziesięciu innych pokrzywdzonych są ofiarami grupy przestępczej wyłudzającej kredyty na dużą skalę. Wszyscy oskarżeni zostali skazani nieprawomocnym jeszcze wyrokiem.

 

- Pan Stefan posiada w tej sprawie status pokrzywdzonego, gdyż Grzegorz O. na jego szkodę dopuścił się oszustwa. Posłużył się jego danymi przy wypełnianiu wniosku kredytowego i podpisał się jego imieniem i nazwiskiem. Wyłudził kredyt na tej podstawie – mówi Mieczysław Dzięgiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

 

- Kredyt nie był spłacany, po pewnym czasie firma windykacyjna z Wrocławia wykupiła wierzytelności banku i przekazała sprawę do e-sądu – dodaje pan Stefan.

 

Mężczyzna zaczął walczyć. Złożył do sądu sprzeciw wobec niesłusznej egzekucji, sprawę wygrał i dług umorzono. Ale przy wszczęciu egzekucji powstały koszty komornicze w wysokości blisko 900 zł i właśnie nimi komornik postanowił obciążyć pana Stefana.

 

- Skoro został uchylony nakaz zapłaty w całości, to myślałem, że będzie święty spokój. A tu dalej jestem nękany komornikiem, kosztami, itd. To jest nękanie – podkreśla pan Stefan.

 

- Na podstawie przepisów, które obowiązywały w momencie wszczęcia postepowania egzekucyjnego, komornik sądowy miał obowiązek obciążyć stronę postepowania tymi kosztami – tłumaczy Aleksandra Sprung, rzecznik Izby Komorniczej w Katowicach.

 

Dla pana Stefana i jego żony kwota 900 złotych jest dużym obciążeniem i może spowodować poważne problemy finansowe. Małżeństwo nie może zrozumieć również, dlaczego sprawa ciągnie się już dwa lata.

 

- 900 zł to duża kwota. Zarabiamy mniej więcej 2 000 zł, przy czym 1100 zł to jest ZUS. Dlaczego mamy płacić komornikowi, jak mąż poszkodowany? Chcą wyciągnąć od nas pieniądze, nie wiem jakim prawem - mówi Katarzyna Piszcz, żona pana Stefana.

 

Pan Stefan po pomoc zwracał się również do sądu. Składał skargi na działania komornika, niestety żadna z nich nie została pozytywnie rozpatrzona.

 

Postanowiliśmy zapytać komornika prowadzącego sprawę, dlaczego pan Stefan ma finansować pracę komornika w sprawie, w której nigdy nie był dłużnikiem. Ten odesłał nas do rzecznika Izby Komorniczej w Katowicach. Tam czekała nas duża niespodzianka.

 

- W aktualnej sytuacji pani komornik, mimo że ma prawomocne postanowienie, zgodnie z którym mogłaby egzekwować te koszty od pan Piszcza, zdecydowała, że odstąpi od egzekucji. Myślę, że był to ludzki odruch. Pani komornik nie znała dokładnie sytuacji, tej sprawy – powiedziała nam rzecznik Aleksandra Sprung.*

 

* skrót materiały

 

Reporter: Agnieszka Zalewska

 

azalewska@polsat.com.pl