Fikcyjnie sprowadzał samochody z Niemiec

Marcin F. oferował sprowadzenie samochodów z Niemiec. Podpisał umowy, wziął pieniądze i zniknął. Oszukał przynajmniej 6 osób z gminy Pobiedziska niedaleko Gniezna. Poszkodowani stracili łącznie około 143 tys. zł. Jedna z klientek wygrała z oszustem sprawę cywilną. Komornik jest jednak bezradny, bo Marcin F. nie ma żadnego majątku.

W 2014 roku 47-letni Krzysztof Rospek postanowił kupić nowy samochód, którym będzie mógł jeździć na rehabilitację. Znajomi skontaktowali go z Marcinem F., który rzekomo sprowadzał samochody z Niemiec.

- Ten samochód był mi potrzebny przede wszystkim do jeżdżenia na rehabilitację i wożenia osób starszych. Dlatego miał być to duży samochód za 40 tys. zł. Nie było mowy ani o przebiegu, ani roczniku. Przysłał mi informację, że potrzebuje pieniądze w razie gdyby taki samochód znalazł, żeby go zabezpieczyć u sprzedającego. Jest to osoba nam znana, bo widujemy się. Sąsiad w gruncie rzeczy – opowiada Krzysztof Rospek, który stracił 40 tys.  zł.

Pan Krzysztof wziął kredyt na samochód - 40 tys.  zł i podpisał umowę z Marcinem F. W tym samym czasie, w tej samej gminie 45-letni Artur Sobiech przekazał 10 tys. zł na zakup Opla Vivaro. Obaj czekali na samochody, których Marcin F. nie sprowadził.

- Dni mijały a samochód nie było – mówi pan Artur.

Kolejną z osób, która czuje się poszkodowana jest Anna Kursicka. Wzięła kredyt i w trzech transzach wpłaciła Marcinowi F. 60 tysięcy złotych na auto, które potrzebowała do pracy.

- Został mi polecony, jako ktoś, kto pomoże mi sprawdzić samochód, który znalazłam. Pojechaliśmy sobie posprawdzać. W drodze zaproponował, że ma podobny, za te same pieniądze, ale troszeczkę młodszy. Pokazanie samochodu polegało na pokazaniu zdjęcia w telefonie. Od tego momentu spotykaliśmy się parę razy, bym zapłaciła mu pieniądze za sprowadzenie auta. Po dwóch miesiącach stwierdziłam, że chciałabym z powrotem pieniądze, bo trochę za długo to trwa. Wtedy kontakt się urwał – wspomina Anna Kursicka.

Marcin F., znany lokalnej społeczności Pobiedzisk, po zawarciu umów i odebraniu gotówki nie sprowadzał zamówionych samochodów. Całości przekazanych pieniędzy również nie oddaje. Jego działalnością zajęła się Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie. Prowadzi postępowanie w sprawie 6 poszkodowanych osób.

- Mężczyzna został oskarżony o 6 oszustw na łączną kwotę około 143 tys. zł – informuje Piotr Gruszka z prokuratury w Gnieźnie.

Pani Kursicka jako jedyna założyła Marcinowi F. sprawę cywilną. Wygrała. Okazało się jednak, że Marcin F. nie prowadzi żadnej firmy ani nie ma majątku. Komornik nie jest w stanie odzyskać pieniędzy 40-letniej kobiety.

- Pieniądze są nieściągalne. Ten człowiek nie ma firmy, w ZUS-ie go nie ma, nie ma go w urzędzie skarbowym, nie ma żadnych kont, które komornik może znaleźć. Z majątku, który mógłby zostać zajęty jest mały Fiat i jakiś skuter na współwłasność. To wszystko, co można odzyskać – mówi Anna Kursicka, która straciła 60 tys. zł.

Marcin F. nie chciał komentować sprawy. Jego rodzina twierdzi, że wyjechał do pracy. 

- Skomentować to można w jeden sposób: jest oszustem, człowiekiem niemoralnym – mówi poszkodowana Anna Kursicka.

- Ten człowiek jest w stu procentach winny, bo są na to dowody, papiery i nie ma możliwości uzyskania sprawiedliwości – dodaje poszkodowany Krzysztof Rospek.*

* skrót materiału

Reporter: Klaudia Szumielewicz

kszumielewicz@polsat.com.pl