Stracone więzi: od 40 lat szuka rodzeństwa

Bogusława Gryc miała cztery lata, gdy siłą zabrano ją z rodzinnego domu w Sosnowcu. Był rok 1957. Kobieta od czterdziestu lat szuka informacji o siostrach Barbarze i Irenie oraz braciach: Józefie i Stanisławie. Wszyscy są biologicznym rodzeństwem i mieli na nazwisko Guzik. Liczymy na pomoc widzów Interwencji.

Tych wspomnień nie da sie ułożyć w całość. 62-letnia Bogusława Gryc z Siemianowic Śląskich od lat próbuje poznać przeszłość swoją i swojej rodziny. W wieku 4 lat pani Bogusława została zabrana z rodzinnego domu w Sosnowcu  i umieszczona w ochronce dla sierot w Chorzowie prowadzonej przez siostry.

- Mieszkaliśmy na poddaszu bodajże. Było bardzo ciemno, zimno. Nie miałam własnego posłania. Spałam na podłodze. Ktoś przykrył mnie płaszczem zimowym. Tylko tyle z domu pamiętam. Miałam ze cztery lata, jak mnie zabrano pod nieobecność rodzica. Strasznie płakałam, na siłę wyrywali mnie – wspomina pani Bogusława.

Do ochronki dla sierot w Chorzowie trafił również starszy o 10 lat brat pani Bogusławy. Rodzeństwo, mimo że było w jednym domu dziecka, nie widywało się ze sobą.

- Jak przywieźli mnie tego tragicznego dnia, to pokazali mi go. Chcieli mnie w ten sposób uspokoić, bo strasznie płakałam. Pamiętam tylko sylwetkę, dość wysoką. Garnął się do mnie. To było nasze jedyne spotkanie – opowiada pani Bogusława.

Pani Bogusława nie trafiła do adopcji.  W dorosłym życiu zaczęła poszukiwać informacji o swoich najbliższych. Od dalszej rodziny dowiedziała się, że matka zmarła w 1962 roku, a ojciec został umieszczony w domu starców i również nie żyje. O losach czworga jej starszego rodzeństwa usłyszała tylko tyle, że podobnie jak ona, zostało odbierane z domu i nikt nie wie jak potoczyły się jego losy.

Po domu rodzinnym pani Bogusławy nie pozostał nawet ślad. W dalszej rodzinie przetrwały wiadomości na temat rodzeństwa pani Bogusławy, ale nie pozwalają one na ustalenie, co tak naprawdę stało się z rodzeństwem.  W urzędach przeszkodą jest ustawa o ochronie danych osobowych.

- Najstarsza siostra to Irena, urodzona w 1932 roku, brat Józef – 1934 r, potem urodził się Stanisław w 1942 r. i siostra Barbara - 1940 r. Tyle tylko się dowiedziałam. Może jest jeszcze gdzieś rozrzucone rodzeństwo, nie wiem. – mówi pani Bogusława.

- Ja mogę tylko pokazać pani akta. Żadnych innych. To grozi prokuraturą dla mnie, jeżeli udostępnię inne dokumenty – powiedziała pracownica  Ośrodku Wsparcia Rodziny w Chorzowie.

W Urzędzie Stanu Cywilnego w Dąbrowie Górniczej pani Bogusława dowiedziała się, że jej brat Stanisław zmarł cztery lata temu. Kobieta ma nadzieję, że losy  Barbary, Józefa i Ireny potoczyły się inaczej i dzięki programowi Interwencja odnajdzie swoje rodzeństwo.

- Bardzo chciałabym was zobaczyć, bliżej poznać, serdecznie uściskać – apeluje do rodzeństwa pani Bogusława.*

* skrót materiału

Jeśli mają Państwo informacje o rodzeństwie pani Bogusławy, prosimy o kontakt z redakcją: 22 514 41 26 lub interwencja@polsat.com.pl

Reporter: Milena Sławińska

mslawinska@polsat.com.pl