Pseudoprawnik wyłudza pieniądze

Dawid K. reklamuje się jako prawnik, specjalista prawa karnego i właściciel kancelarii. W rzeczywistości jest oszustem, który naciąga ludzi na fikcyjną obsługę prawną. Mężczyzna jest z wykształcenia technikiem robót wykończeniowych. Choć uważa się za wyjątkowo inteligentnego, fortuny się nie dorobił. Przez rok nie opłacał wynajmowanego lokalu, a gdy znalazł kolejny, zniknął z meblami właściciela.

33-letnia Anna Maciuch z Lublińca wychowuje czworo małych dzieci. Kobieta szukała prawnika, który pomoże jej w sprawie o alimenty. Koleżanka skontaktowała ją z Dawidem K., który rzekomo był prawnikiem.

- Wysyłał mi mailem pełnomocnictwa. Ja podpisywałam i mu odsyłałam.Tak wyglądała moja współpraca z nim jako radcą prawnym czy prawnikiem. Napisał, że sprawa ma się odbyć danego dnia w danej sali. Pojechałam i okazało się, że żadnej sprawy nie było. Wiedział, że mam niepełnosprawne dziecko, a mimo to oszukał - opowiada Anna Maciuch, która zapłaciła 1050 zł za obsługę prawną.

Ofiarą działalności Dawida K. padła też Hanna Trochimiuk z Warszawy. Pseudoadwokat zaproponował kobiecie obsługę prawną przy cofnięciu darowizny za jedyne 2,5 tysiąca złotych. Zaliczkę wziął, ale swoich usług nigdy nie wykonał.

- Pan K. jest osobą wygadaną, bardzo elokwentną, więc początkowo nie miałam żadnych wątpliwości, że on poprowadzi sprawę bardzo profesjonalnie. Zadzwonił do mnie mówiąc, że właśnie dotarły dokumenty do sądu, mogę jechać i sprawdzić. Zostawiłam chorą matkę, dwie godziny spędziłam w czytelni szukając akt sprawy. Okazało się rzeczywiście pismo dotarło, ale tylko to, które ja wysłałam - opowiada pani Hanna.

Kazimierz Bęben z Lublińca nie zdecydował się na obsługę prawną przez pseudoprawnika, mimo to również czuje się poszkodowany. Dawid K. chciał wynająć od mężczyzny mieszkanie pod kancelarię adwokacką. Z mieszkania zabrał meble i zniknął.

- W lokalu użytkowym były meble o wartości około 7 tysięcy złotych, wyposażenie. To wszystko ukradł. Doprowadził nawet do upadłości mojej firmy poprzez zastraszanie - mówi pan Kazimierz.

Dawid K. reklamuje się jako prawnik i specjalista od prawa karnego oraz właściciel kancelarii. Twierdził, że ukończył Uniwersytet Śląski jako magister prawa. Okazało się, że dokumenty są podrobione. Prokuratura ustaliła, że z wykształcenia jest technikiem robót wykończeniowych.

- Informacje o tym, że był absolwentem Uniwersytetu Śląskiego są nieprawdziwe, co zostało zweryfikowane na uczelni i w Okręgowej Izbie Radców Prawnych, bo tytułem radcy prawnego też się posługiwał. To poskutkowało tym, że został wykluczony z naszego stowarzyszenia z mocą wsteczną. Był w nim, ponieważ złożył fałszywe oświadczenie - tłumaczy Tomasz Bujak ze Stowarzyszenia Doradców Prawnych. 

Sprawdzamy, czy Dawid K. dalej podszywa się pod prawnika:

Reporter: Dzień dobry, czy ja się dodzwoniłam do mecenasa K.?
Dawid K.: Słucham.
Reporter: Mam problem z aktem notarialnym. Chciałabym go odkręcić, bo... jakby to powiedzieć, wzięłam taką panią, która miała mi przepisać mieszkanie w zamian za dożywotnią opiekę.
Dawid K.: Na spotkanie musiałaby mieć pani akt notarialny, który byłby podstawą do podjęcia jakichkolwiek działań. Jeżeli znajdziemy rozwiązanie adekwatne do pani problemu i rozpoczniemy współpracę, to wtedy się dogadamy finansowo.

Pseudoadwokat Dawid K. wyraził chęć spotkania, ostatecznie się wycofał. Pojechaliśmy jednak do jego kancelarii w Lublińcu.

Reporter: Dzień dobry, jestem z Telewizji Polsat. Tu naprzeciwko, w budynku 10a miała się mieścić kancelaria prawna.
Właścicielka mieszkania: Proszę pani, tutaj nie było żadnej kancelarii, tylko oszust mieszkał. Ale on już tu nie mieszka od 2 lat.
Reporter: Cały czas w internecie podany jest ten adres.
Właścicielka mieszkania: Rok płacił, drugi rok już nie. Musiałam mieć eksmisję z sądu, żeby się wyniósł.

- Mam prawo pracować w zespole kancelarii adwokackich, jeżeli wiąże mnie z kancelarią adwokacką umowa, więc mam prawo na podstawie tej umowy pracować dla nich - powiedział nam przez telefon Dawid K.
Reporter: Znalazłam informację, że nie jest pan radcą prawnym, tylko technikiem robót wykończeniowych.
Dawid K.: Być może pani znalazła jakąś informację, która jest błędna. Nie chcę tego pani rozwijać, tej tematyki, bo, proszę pani, ja jestem osobą nadleinteligentą (dokładny cytat – przyp. red.). Jestem osobą bardzo wykształconą.  

Dawid K. ma prawomocny wyrok w sprawie o oszustwa. Sąd Rejonowy w Lublińcu wymierzył mu karę 3 lat zakazu prowadzenia działalności i 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata.*

* skrót materiału

Reporter: Klaudia Szumielewicz

kszumielewicz@polsat.com.pl