Nowa firma, stare praktyki: majtki w abonamencie!

Firma Imperia Corporation zajmowała się sprzedażą wysyłkową bielizny. Klientki sądziły, że odbierają darmową paczkę, a w rzeczywistości była to pierwsza przesyłka w abonamencie. Płatne paczki z bielizną przychodziły do kobiet co miesiąc. Obecnie bieliznę oferuje już inna firma. Działa w ten sam sposób i reprezentował ją ten sam człowiek, co firmę Imperia Corporation.

O firmie Imperia Corporation opowiadaliśmy w kwietniu tego roku. Dziś bieliznę w abonamencie oferuje T2C

International LLC, firma zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych. Do naszej redakcji zgłaszają się kolejne osoby,

które czują się oszukane.

- To musiał być początek kwietnia, kiedy siedziałam w pracy i zadzwonił telefon, że wygrałam ekskluzywna bieliznę

wartą 80 zł. Miałam tylko pokryć koszty transportu - 19,90 zł za przesyłkę. Jest kilka dni na odesłanie tego bez

żadnych konsekwencji. Zrobiłam to w terminie. Pod koniec czerwca otrzymałam kolejną przesyłkę, tym razem z trzema

paczkami bielizny “ekskluzywnej” i oczywiście z rachunkiem na 59,80 zł - opowiada Magdalena Martys, która czuje

się oszukana przez firmę T2C International LLC.

- Rozmowy były przeprowadzane bardzo szybko, żeby klientka nie do końca zrozumiała, o co chodzi. Nie pada żadne

słowo, że jest to umowa zawierana ustnie. Pod koniec rozmowy padał słowo „abonament”, które było wypowiadane tak,

żeby było je słychać na nagraniu, ale nie zawsze to kobieta usłyszała i ta bielizna szła - mówiła nam pani Monika,

była pracownica call center firmy Imperia Corporation.

- Na początek dostałam jedną parę tej bielizny. Zorientowałam się, że to nie dla mnie, bo to nie jest ani

ekskluzywna, ani amerykańska nawet ,tylko jakieś takie badziewie z tworzywa sztucznego. Rzuciłam to więc w kąt i

zapłaciłam ten pierwszy rachunek - wspomina pani Wanda, która również czuje się oszukana przez firmę T2C

International LLC.

Zarówno pani Magdalena, jak i pani Wanda w ciągu 14 dni napisały rezygnację z kolejnych przesyłek. Bardzo zdziwiły

je pisma, które dostały od firmy windykacyjnej.

- Po kilku miesiącach od tej drugiej paczki dostałam pismo z firmy windykacyjnej. Wzywała do zapłaty za towar,

którego nie odebrałam - mówi pani Wanda.

Firma windykacyjna zarejestrowana jest w Szwajcarii, ale ma podany również polski adres do korespondencji - w

Radomiu. Sprawdziliśmy. Nie mieści się tam żadna filia firmy.

- Moim zdaniem nie ma się czego obawiać. Z całą pewnością nie należy regulować należności, jeżeli to są towary,

których nie zamawialiśmy albo zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Nie ma możliwości, żebyśmy zostali wpisani do

jakiegokolwiek rejestru dłużników, ponieważ może to nastąpić wyłącznie po wydaniu nakazu zapłaty bądź wyroku -

uspokaja prawnik Iwona Kusio-Szalak.

Podczas ostatniego spotkania, prezes call center, który był też prezesem Imperia Corporation, nie chciał z nami

rozmawiać. Obecnie z firmami nie można się już skontaktować. Podany numer telefonu nie odpowiada, a pod adresem,

pod którym kiedyś zastaliśmy prezesa, żadnej firmy nie ma.

- Nie mają strony internetowej, telefony są podane, ale na żaden nie można się dodzwonić, nikt nie odbiera. Podpis

prezesa na piśmie jest nieczytelny, pieczątki nie ma, więc chyba oszuści - mówi pani Wanda.*

* skrót materiału

Reporter: Dominika Grabowska

dgrabowska@polsat.com.pl