Przedsiębiorcy alarmują - gdzie jest Gruper

Właściciele pensjonatów w Łebie ostrzegają przedsiębiorców przed zawieraniem umów z firmą Gruper. Twierdzą, że właściciel jednego z największych portali zakupów grupowych przestał płacić za wypoczynek klientów. Problemy pojawiły się już na początku roku. Gruper działa nadal. Często zmienia siedziby, skontaktować się z nim jest bardzo trudno. Na forach internetowych aż huczy od skarg na firmę.

- Dla mnie to jest typowe oszustwo – mówi Teresa Mudleff, właścicielka pensjonatu w Łebie.

- Ewidentne działanie po to, żeby jak najwięcej klientów oszukać i wtedy się dopiero z rynku zwinąć – dodaje Krzysztof Budaszewski, właściciel pensjonatu w Łebie.

Pani Terasa, panowie Kamil, Krzysztof i Jakub są właścicielami pensjonatów w Łebie. Wszyscy utrzymują się z wynajmu pokoi dla turystów w sezonie letnim. Później Łeba pustoszeje, a dla nich zaczyna się trudny do przetrwania czas. Aby przedłużyć sezon, obniżyli ceny o połowę i podpisali umowy z jednym z największych internetowych portali zakupów grupowych - firmą Gruper.

- Gruper to było coś, co pomagało przetrwać. Ja działam cały rok,  przez cały rok przyjmuję turnusy rehabilitacyjne, które są podstawą egzystencji mojego pensjonatu w Łebie. Jak Gruper startował  ze swoją ofertą, to cztery telefony dzwoniły na okrągło, prawie całą dobę. Nieraz chciało się aż rzucić telefonem o ścianę – opowiada Teresa Mudleff, która twierdzi, że Gruper jest jej winny 5 tys. zł.

- Sprzedaż polegała na tym, że wystawialiśmy swoją ofertę się na stronie internetowej w firmie Gruper, która ma bardzo duży mailing, dociera do wielu klientów. Cały dzień trzeba było być na telefonie albo mieć ze dwie osoby jeszcze, taki był odzew. I tak to działało przez trzy lata. Klient płacił Gruperowi, nam okazywał tylko kupon i myśmy według tego kuponu przyjmowali – mówi Krzysztof Budaszewski, właściciel pensjonatu w Łebie.

Przez ponad 3 lata właściciele pensjonatów byli zadowoleni ze współpracy z firmą Gruper. Niestety ich problemy zaczęły się na początku tego roku.  Firma przestała wypłacać im pieniądze.

Z tego co nam wiadomo, w tym roku Gruper przejęła firma rumuńska Kolektiva Zumzi i miało być dużo lepiej. Miały być wypłaty w terminach– opowiada Kamil Budaszewski, właściciel pensjonatu w Łebie, który domaga się od Grupera około 15 tys. zł.

- Teraz nie mamy żadnej możliwości, żeby ściągnąć od nich pieniądze. Chcemy z kimkolwiek skontaktować się z firmy, ale nie ma do kogo i gdzie zadzwonić – mówi Krzysztof Budaszewski, który twierdzi, że Gruper jest mu winny około 4 tys. zł.

O ogromnych kłopotach firmy pisano już w lipcu tego roku. Fora internetowe pełne są wpisów ludzi, którzy nie otrzymali pieniędzy od Grupera. Kontakt telefoniczny lub mailowy jest niemożliwy. Firma kilkakrotnie zmieniała też siedzibę. Próbowaliśmy ją znaleźć pod trzema adresami. Bezskutecznie.

- Ta firma cały czas działa na rynku. Oszukała nas i teraz działa w ten sposób, żeby oszukiwać następnych. Podejrzewam, że będzie się działo. Może jesteśmy pierwszymi, którzy zostali tutaj oszukani – uważa Krzysztof Budaszewski, właściciel pensjonatu w Łebie.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Frydrych

mfrydrych@polsat.com.pl