Obowiązkowe dopłaty do wody! Bunt w Bełchatowie

Mieszkańcy jednego z bloków w Bełchatowie protestują przeciw dopłatom za zużycie wody. Co miesiąc płacą rachunki zgodne z tym, co pokazują wodomierze w ich mieszkaniach, a później muszą dopłacać od kilkudziesięciu do ponad stu złotych. Dzieje się tak dlatego, że licznik zbiorczy w budynku wskazuje większe zużycie wody niż wodomierze. Gdzie jest brakująca woda?

Konflikt o dopłaty za wodę wybuchł na osiedlu Dolnośląskim w Bełchatowie. Lokatorzy muszą płacić za to, co wskazują ich wodomierze, ale nie rozumieją skąd – co jakiś czas – dopłaty.

Doprowadziliśmy do konfrontacji lokatorów z zarządca budynku i spółką wodno – kanalizacyjną. Przed przybyciem przedstawicieli tych instytucji rozmawiamy z mieszkańcami okolicznych bloków.

- Trzy dziewczyny mam, ja czwarta i mam 70 zł niedopłaty, a płacę 240-260 zł według licznika – mówi jedna z mieszkanek.

- Po co są liczniki? Jest licznik na energię elektryczną, to płacę, ile wskazuje. Podobnie jest z gazem. Po co jest w takim razie ten licznik na wodę? Płacę, ile wskazuje i jest niedopłata. Nie rozumiem – dodaje druga.

Po kilkunastu minutach pojawił się przedstawiciel spółki Wod-Kan, która dostarcza wodę do budynków w Bełchatowie.

- Wodomierz główny z odczytem radiowym, jak każdy wodomierz, odczytywany jest z ulicy, bez wchodzenia do środka, Wod-Kan nie sprawdza, czy np. ktoś tę wodę kradnie. Od tego jest zarządca budynku – powiedział Piotr Sobociński ze spółki Wod-Kan Bełchatów.

- Te różnice wynikają, że tego, że są różne dokładności wodomierzy w mieszkaniach i wodomierzy wodkanowskich – powiedział Łukasz Magin, wiceprezes PGM Bełchatów, które zarządza budynkiem.

Reporter: Ale dlaczego te różnice są zawsze na niekorzyść mieszkańców? Zawsze mają niedopłaty.
Wiceprezes: To nie jest prawda, bo w 2012 roku i w pierwszym kwartale 2013 roku były nadpłaty.
Mieszkaniec bloku: Ale wtedy mieliśmy inne liczniki, a teraz założyli elektroniczne i mamy zawsze niedopłatę.

Jednym z proponowanych rozwiązań jest wymiana liczników na nowe. Ale tu głos zabrali lokatorzy, którym wodomierze wymieniono, a dopłaty wcale nie zniknęły.

Wymiana liczników problemu więc nie załatwiła. Pozostaje jeszcze nurtująca mieszkańców kwestia różnic w cenie podgrzania wody. Mieszkańcy sąsiadujących bloków mają za to różne opłaty.

Reporter: Dlaczego w tym bloku woda jest droższa niż bloku obok?
Prezes: Nie mam takich informacji.
Reporter: Czy są różnice w cenie ciepłej wody?
Tłum: Są, są.
Reporter: Ludzie mówią, że są, a pan nie ma takich informacji?
Prezes: Jedyna odpowiedź, która mi się nasuwa to, że są straty na węzłach ciepłowniczych. 
Mieszkaniec: Pan jest prezesem? Pan jest przygotowany do rozmowy z nami? Wcale nie!

- Tak się dzieje w całym Bełchatowie. To nie tylko nasz blok. Proszę sobie przeliczyć, jakie to są ogromne pieniądze – mówi jedna z mieszkanek.*

* skrót materiału

Reporter: Michał Bebło

mbeblo@polsat.com.pl