W grudniu dostała... 3,60 zł alimentów

Pani Elżbieta powinna dostawać po 400 zł alimentów na dwoje dzieci, tymczasem w grudniu komornik ściągnął od jej byłego męża zawrotną kwotę 3,60 zł, a miesiąc wcześniej 8 zł. Rafał J. pracuje w firmie ochroniarskiej. Zawarł z nią taką umowę, że komornik jest bezradny. Pani Elżbieta nie ma za co żyć. Twierdzi, że spłaca długi, jakie Rafał J. zaciągnął jeszcze w trakcie małżeństwa.

Pani Elżbieta powinna dostawać po 400 zł alimentów na dwoje dzieci, tymczasem w grudniu komornik ściągnął od jej byłego męża zawrotną kwotę 3,60 zł, a miesiąc wcześniej 8 zł. Rafał J. pracuje w firmie ochroniarskiej. Zawarł z nią taką umowę, że komornik jest bezradny. Pani Elżbieta nie ma za co żyć. Twierdzi, że spłaca długi, jakie Rafał J. zaciągnął jeszcze w trakcie małżeństwa.

W Ziębicach w województwie dolnośląskim mieszka pani Elżbieta Jaz. Samotnie wychowuje 18-letnią Marzenę i 15-letniego Kacpra. W zeszłym roku odeszła od męża. Twierdzi, że nadużywał alkoholu i znęcał się nad nią i ich dziećmi.

- Cały czas nas poniżał, mama to ukrywała, ale kiedy zaczął bić mnie, zaczął skakać do mojego brata, to już mama nie wytrzymała. Punktem zapalnym było chyba to, jak próbował wypchnąć mamę przez okno. Wtedy spakowaliśmy się na szybko i wyprowadziliśmy. On nie zasługuje na miano taty - mówi Marzena, córka pani Elżbiety.

- Z alkoholikiem to co można przeżyć... Trudne, ciężkie życie. Pił, wyganiał ich - opowiada Maria Jakubiszyn, matka pani Marzeny.

Pani Elżbieta twierdzi, że jej były mąż w trakcie małżeństwa narobił długów. Po rozwodzie nie spłacał ich, dlatego komornik zajął część wypłaty 42-letniej kobiety. 

- Mieliśmy na remont mieszkania kredyt i ja go sama spłacałam, bo on nie miał z czego. Komornik mi bardzo szybko siadł na pensję, za jego długi też. Zostaje mi 1300 zł - opowiada pani Elżbieta.

- Utrzymujemy się tylko z pensji mamy, pomaga nam też babcia, bo on nie płaci alimentów - mówi Marzena, córka pani Elżbiety.

- Brał chwilówki, mimo że ma komornika - dodaje Maria Jakubiszyn, matka pani Marzeny.

Sąd przyznał alimenty na dzieci, po 400 zł. Póki mężczyzna pracował na Dolnym Śląsku, dzięki komornikowi pieniądze trafiały do pani Elżbiety. Kiedy zaczął pracować w firmie ochroniarskiej w Stargardzie niedaleko Szczecina, wpłaty były symboliczne, ostatnia - niecałe 4 złote.

- W październiku w ogóle, w listopadzie 8 zł alimentów, a w grudniu 3 zł. Na tym koniec - mówi pani Elżbieta.

- Przyznał się, że pracuje na umowę zagraniczną, podpisaną w Anglii i że tutaj płaci tylko koncesję, a pieniądze idą na inne konto. My musimy utrzymać się za niewielką kwotę, a on ma 2 000 miesięcznie - opowiada Marzena, córka pani Elżbiety.

- Powinna zawiadomić inspekcję pracy, aby sprawdziła, czy jakakolwiek umowa została zawarta, bo ta budzi poważne wątpliwości. Warto rozważyć zawiadomienie prokuratury o przypuszczeniu popełnienia przestępstwa niealimentacji. W tym przypadku zagrożenie karą jest niebagatelne, bo nawet do 2 lat pozbawieni wolności - mówi dr Jarosław Świeczkowski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, komornik, adwokat.

Próbowaliśmy skontaktować się z Rafałem J. Telefon odebrała Maria G., kobieta, która jest w ciąży z byłym mężem pani Elżbiety.

Maria G.: Rafał nie chce z panią rozmawiać.
Reporter: Pani Mario, ma zasądzone alimenty, nie płaci ich, chociaż pracuje i zarabia.  A zostawił swoją byłą żonę z długami.

- Długi są wspólne. To pani Elżbieta się przyczyniła, bo chciała w kółko wymieniać meble na nowe, modelkę z siebie robiła. Rafał jest cudownym człowiekiem, a ona do końca chce go zgnoić telewizją.

Pani Elżbieta nie ma za co żyć i utrzymać swoich dzieci. Po odliczeniu opłat i komornika z wypłaty zostaje jej 200 zł. Pomaga jej mama. Pani Elżbieta w marcu będzie miała sprawę w sądzie o upadłość konsumencką, ponieważ nie chce spłacać długów byłego męża.

- Jeśli ta sprawa mi się powiedzie, to jest jakaś iskierka nadziei, że może kiedyś wezmę całą moją pensję - mówi pani Elżbieta.*

* skrót materiału

Reporter: Angelika Trela

atrela@polsat.com.pl