Bestialska zbrodnia. Bibliotekarz najbardziej poszukiwaną osobą w Polsce

Policja ściga Kajetana Poznańskiego, podejrzanego o brutalne morderstwo 30-letniej lektorki języka włoskiego. Kobieta zginęła w swoim mieszkaniu. Wszystko wskazuje na to, że Poznański pociął jej ciało, przewiózł do swojego mieszkania i próbował spalić. Mężczyzna jest zafascynowany zbrodnią i postacią kanibala, Hannibala Lectera z filmu „Milczenie Owiec”.

- Przewożenie zwłok z miejsca na miejsce zawsze daje to poczucie, że coś pójdzie nie tak, że gdzieś nie zadziała jakiś mechanizm i zostanie zatrzymany przez policję z corpusem delicti czyli ciałem. Tutaj zachował się troszeczkę, że tak powiem, jak zwierzę, które ciągnie swoją zdobycz do nory. Do miejsca, w którym czuje się bezpiecznie – mówi Marek Dyjasz, były dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.

- Ciągnął tę torbę po chodniku i schodach wciągał, bo tam nie ma windy – opowiada sąsiadka Kajetana Poznańskiego z bloku obok.

Kajetan Poznański, bibliotekarz z Warszawy, to obecnie najbardziej poszukiwana osoba w Polsce. Prokuratura zarzuca mu zabójstwo 30-letniej nauczycielki włoskiego. Okrutnej zbrodni miał dokonać w jej mieszkaniu, a następnie rozczłonkowane ciało kobiety przywieźć do wynajmowanego na Żoliborzu pokoju, gdzie je podpalił.

- Nie wiemy jakie relacje łączyły Kajetana P. z zamordowaną dziewczyną. Jednak rozczłonkował te zwłoki. Nie wiemy, co dalej zamierzał z nimi zrobić. Coś musiało zaistnieć, jeżeli zdecydował się spalić je w miejscu zamieszkania. Mógł je porzucić w każdym innym miejscu, do tej pory nie byłoby śladu po tej dziewczynie – zauważa Marek Dyjasz, były dyrektor Biura Kryminalnego KGP.

- Akurat wcześniej jedna z pań, która mieszka w drugim bloku wyszła z pieskiem, mówi mi, że wie, co się stało. Podobno taksówka podjechała. Kierowca otworzył drzwi i wyjął cały ten bagaż. Jeden, bardzo duży, miał też plecak. Taksówkarz miał powiedzieć, że krew wycieka, ale padła odpowiedź, że nic się nie stało, że to dziczyzna – opowiada sąsiadka Kajetana Poznańskiego

Od zabójstwa minął prawie tydzień. Sprawca ciągle jest na wolności. Prokuratura utajniła wynik sekcji zwłok. Czy zabójca swoją ofiarę wybrał przypadkowo, czy starannie wszystko zaplanował? To nadal jest zagadką. Katarzyna J. była lektorką języka włoskiego. Pochodziła z Radomia. W Warszawie mieszkała od dwóch lat. Czy Kajetan Poznański poznał ją w bibliotece na Woli, gdzie miał często wykłady?

- Rzeczywiście były tutaj takie różne wykłady, plakaty były w kolorach ociekających fantastyką, wciągających w głąb, takie opium. To biblioteka specyficznego rodzaju. Specjalizuje się w literaturze fantasmagorycznej – opowiada  Andrzej Nowicki, mieszkaniec bloku przy Młynarskiej w Warszawie.

To fragment zapisków Kajetana Poznańskiego pisownia oryginalna:

„Tylko człowiek, który kontroluje swoje odruchy może naprawdę decydować czy zabić kogoś czy nie - nie powodowany impulsami, jak lękiem przed karą boską czy wyrzutami sumienia, tylko za sprawą zimnego umysłu."

Zimny, wyrachowany zabójca jest wybitnie inteligentny, starannie wykształcony. Fascynuje go zło, japońska broń i morderstwo. Z jego publikacji wynika, że wzorem do naśladowania jest dla niego fikcyjna postać genialnego psychiatry, kanibala Hannibala Lectera, bohatera filmu „Milczenie Owiec”. Napisał o nim wiersz po łacinie.*

* skrót materiału


Reporter: Małgorzata Pietkiewicz

mpietkiewicz@polsat.com.pl