Burza zerwała dach. Odszkodowania nie będzie

Ubezpieczyli dom, opłacali składki, a gdy potężna burza zerwała dach, zostali bez odszkodowania. Państwo Kiszkowie z Sarnówka Dużego koło Ostrowca Świętokrzyskiego musieli się zapożyczyć, by mieć gdzie mieszkać. Firma Allianz nie wypłaciła odszkodowania, twierdząc m.in. że dach był źle przymocowany.

- Wszystko było zrobione zgodnie z projektem budowlanym, mam dokumenty - odpowiada Mariusz Kiszka.

Był czwartek 23 lipca ubiegłego roku. Państwo Kiszkowie zakończyli remont domu i szykowali się na wyczekiwane wakacje. Przez ich wieś przechodziła burza.

- Dzień jak co dzień, cieszyliśmy się, bo mieliśmy jechać na drugi dzień nad morze. Nagle zauważyłem groźną chmurę. Niepokoiło mnie, że zaczęła szybko rosnąć temperatura.  Słyszałem jakiś dziwny szum wiatru, tego wszystkiego. Otworzyłem drzwi, którymi zazwyczaj wychodzę z korytarza na strych i ujrzałem niebo - opowiada Mariusz Kiszka.

- Pamiętam, że stałam przy oknie balkonowym. Nagle poczułam jakiś pył i mnóstwo igieł na sobie - mówi Dominika Kiszka.

- 23 lipca według naszych raportów wystąpiła tzw. superkomórka burzowa w tamtym obszarze, prędkość wiatru mogła dochodzić do 100-120 km/h - informuje  Piotr Żurowski, rzecznik prasowy stowarzyszenia Skywarn Polska.

Po kilkudziesięciu sekundach Kiszkowie zostali bez dachu nad głową. Pani Dominika i pan Mariusz byli przekonani, że skoro od ponad 5 lat są ubezpieczeni, wypłata odszkodowania będzie jedynie formalnością. Firma Allianz odmówiła jednak wypłaty pieniędzy.

- Stwierdzono, że dach nie był zakotwiony, a zmieniając poszycie dachu, dokonaliśmy samowoli budowlanej, bo konstrukcja dachu, według nich, nie była wykonana prawidłowo - mówi Dominika Kiszka.

Kiszkowie przyznają, że dokonali zmiany pokrycia dachu, o czym wiedział ich agent ubezpieczeniowy i nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Co więcej, uznał stan domu za bardzo dobry. Towarzystwo ubezpieczeniowe nie zgodziło się skomentować sprawy. Wystosowało jedynie oświadczenie.

"Nie możemy publicznie komentować, pod groźbą odpowiedzialności karnej, szczegółów dotyczących konkretnej sprawy, gdyż ustawa o działalności ubezpieczeniowej nakłada na zakład ubezpieczeń tajemnicę. Wszelkie informacje o szkodzie, w tym dostęp do informacji: czy pytano daną instytucję o raporty, przysługuje jednak ubezpieczonym/ubezpieczającym"

Katarzyna Borucka
Dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej
TUiR Allianz Polska S.A.

- Remont polegał na zmianie pokrycia dachu tylko. Zdjęliśmy płyty azbestowe i położyliśmy nowe pokrycie. Wszystko było jak najbardziej zgodne ze sztuką budowlaną - mówi właściciel firmy, która remontowała dach Kiszków.

- Ja na bieżąco opowiadałam wszystko agentowi i on nie miał zastrzeżeń. Jedynie pytał czy nadal dach jest palny, to powiedziałam, że tak - twierdzi Dominika Kiszka.

Allianz odmówił wypłaty odszkodowania z powodu istotnych odstępstw od projektu budowlanego w wykonaniu konstrukcji dachowej. Kiszkowie twierdzą, że ich dom, wybudowany w latach 70., był zgodny z obowiązującym wtedy prawem budowlanym.

- Na wszystko mamy dokumenty. Jest projekt domu i pozwolenie na budowę. Wszystko było zgodnie z projektem zrobione - zapewnia Mariusz Kiszka.

- Odmowa wypłaty odszkodowania jest rażąco sprzeczna z prawem i naszym zdaniem będzie podlegać sankcji sądowej, chyba że towarzystwo się zreflektuje i wypłaci wcześniej odszkodowanie. Ono się niewątpliwie należy - powiedział dr Jan Mojak, przedstawiciel prawny Kiszków.*

* skrót materiału

Reporter: Dominika Grabowska

dgrabowska@polsat.com.pl