Żona sparaliżowana, żyją za 700 zł
Janusz Urbański od 13 lat opiekuje się swoją sparaliżowaną żoną. Pani Wanda nie chodzi, nie ma władzy w rękach, nie mówi. 55-letni mężczyzna utrzymuje siebie i żonę tylko ze swojej renty, za 700 zł. Nie miał już siły nosić pani Wandy po schodach. Potrzebował nowej pralki i kuchenki gazowej. Córka postanowiła zgłosić małżeństwo do programu „Surprise, Surprise” Telewizji Polsat. Prezenty ułatwiły Urbańskim codzienne życie.
- Mama nie otrzymała żadnej pomocy z ZUS-u. Pomimo że jest całkowicie sparaliżowana, niezdolna do samodzielnej egzystencji, nie ma nic – mówi Angelika Pawełczak, córka pani Wandy.
Janusz i Wanda Urbańscy mieszkają w Bydgoszczy. Małżeństwo wiodło spokojne życie aż do grudnia 2002 roku, kiedy pani Wanda dostała wylewu. Od tamtej pory jest sparaliżowana i wymaga całodobowej opieki.
- Miałam wtedy 12 lat. To było rano, mama wstawała do pracy, przewróciła się w łazience. Dostała tego wylewu. Na początku było bardzo ciężko, kontakt z mamą był utrudniony, bo i mowa została sparaliżowana. Tata przejął wszystkie obowiązki. Było ciężko, ale dał radę – opowiada Angelika Pawełczak, córka pani Wandy.
- Dowiedziałem się że ma tętniaka, miała operację i po tej operacji została bezwładna. Bez ruchu, bez niczego. Żona nie jest samodzielna, wszystko muszę przy niej zrobić. Od podstaw: ubrać, nakarmić, umyć – mówi Janusz Urbański.
Małżeństwo utrzymuje się jedynie z renty pana Janusza. Niecałe 700 zł musi wystarczyć mu na wszystkie wydatki. 55-letni mężczyzna razem ze sparaliżowaną żoną walczą z ZUS-em w Bydgoszczy o rentę dla pani Wandy, bezskutecznie.
- Niestety, zarówno renta z tytułu niezdolności do pracy, jak i renta socjalna pani Wandzie nie przysługuje. Można powiedzieć, że to wyjątkowy przypadek. Prezes ZUS może przyznać takie świadczenie, to jest decyzja uznaniowa. Niemniej jednak, pani Wanda ma niewielki staż pracy, a przed orzeczeniem o niezdolności do pracy, wykazała niecałe 3 lata zatrudnienia. W tej chwili w ZUS-ie nie ma żadnych możliwości przyznania świadczeń – informuje Alina Szałkowska, rzecznik ZUS w Bydgoszczy.
Córka pana Janusza i pani Wandy pomaga rodzicom w miarę możliwości. 25-latka zgłosiła tatę do nowego programu Telewizji Polsat: „Surprise, Surprise”. Chciała podziękować panu Januszowi za jego wytrwałość w trosce o jej mamę. Państwo Urbańscy są bardzo wdzięczni za ułatwienie im codziennego życia.
- Zobaczyłam reklamę nowego programu i postanowiłam zgłosić tatę. Oni szukali bohaterów dnia codziennego. Według mnie, tata jest tym bohaterem, zajmuje się mamą, poświęca się w całości, w opiece nad mamą. Jest naprawdę silnym człowiekiem – mówi Angelika Pawełczak, córka pani Wandy.
- Dostaliśmy podjazd, pralkę, kuchenkę i rowerek dla żony do rehabilitacji - wylicza Janusz Urbański, mąż pani Wandy.
- Dali tacie podjazd na wózek, bo miał dwa stopnie przed domem, teraz jest dużo łatwiej. Dzięki urządzeniu do rehabilitacji schodzi opuchlizna. Jesteśmy bardzo wdzięczni – dodaje córka pani Wandy.
Reporter: Angelika Trela
atrela@polsat.com.pl