Pieniądze od widzów Interwencji nie zmarnują się
W styczniu opowiedzieliśmy historię Łukasza Cichosza, który od kilku lat walczył z czerniakiem. Jego wola życia i codzienna walka poruszyła serca naszych widzów. W ciągu kilku dni udało się zebrać prawie 50 tysięcy złotych na lek, który mógł pomóc panu Łukaszowi. Niestety pan Łukasz przegrał z nowotworem – umarł 28 lutego. Jednak pozostał po nim dowód zaangażowania naszych widzów, zebrane 50 tysięcy złotych.
Pieniądze zostaną przekazane na leczenie bohaterki innego reportażu Interwencji, która tak jak pan Łukasz walczy o każdą szczęśliwą chwilę życia.
Swoją wolą życia mógł obdzielić kilka osób. Walczył o każdy dzień. Wierzył do końca.
Historię 22-letniego Łukasza Cichosza z Gdańska pokazaliśmy w styczniu tego roku. Chorował na czerniaka. Nadzieją był drogi, nierefundowany lek, a codziennością śmiertelnie groźne krwotoki. Jego historia poruszyła Polskę.
- Po materiale telewizyjnym był bardzo duży odzew. Wpłaty napływały na leczenie Łukasza z całej Polski, udało się zebrać prawie 50 tysięcy złotych - mówi Barbara Pepke z Fundacji Gwiazda Nadziei.
- Z sytuacji naprawdę beznadziejnej znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie nagle pojawiła się nadzieja, dosłownie z dnia na dzień. To było po prostu niesamowite zobaczyć jak z załamanego człowieka, nabiera nowych nadziei na życie. Niestety,
28 lutego nad ranem, we śnie, Łukasz odszedł – mówi Paulina Herholc-Cichosz, żona pana Łukasza.
Dzięki wspaniałej reakcji widzów Interwencji pieniądze na lek udało się zebrać. Jednak nie było już szansy, by go podać. Stan Łukasza pogorszył się.
- Podanie leku jak okazało się groziło po prostu natychmiastową śmiercią. W pewnym momencie lekarze powiedzieli wprost, że nikt się tego nie podejmie niestety - mówi pani Paulina.
- Łukasz niestety przegrał walkę z chorobą, jednak uczciwość wymaga, aby te pieniądze nie zostały na koncie, żeby nie zostały zmarnowane, ani przeznaczone na nic innego jak ratowanie innego życia i zdrowia – mówi Barbara Pepke z Fundacji Gwiazda Nadziei.
Fundacja zdecydowała, że zebrane pieniądze zostaną przekazane pani Annie Cieślak, której historię pokazaliśmy w Interwencji trzy miesiące temu. 42-letnia kobieta choruje od 9 lat na ataksję rdzeniowo-móżdżkową. Choroba postępuje. Gdyby nie determinacja opiekujących się nią dzieci już by jej z nimi nie było.
- Mama nie może oddychać, dusi się – mówi Patrycja Cieślak, córka pani Anny.
- Skierujemy panią Annę do dobrego specjalisty, znajdziemy dobrego lekarza, który powie jaka metoda leczenia będzie najskuteczniejsza, żeby jak najlepszy efekt osiągnąć - mówi Barbara Pepke z Fundacji Gwiazda Nadziei.
- Chciałabym podziękować ludziom, którzy wpłacali pieniądze dla pana Łukasza, bo te pieniądze uratują życie mojej mamie – mówi Joanna Cieślak, córka pani Anny. *
*skrót materiału
Reporterka: Irmina Brachacz-Przesmycka
ibrachacz@polsat.com.pl