Zabił wbijając kij w usta. Przez 23 lata był nieuchwytny

Policjanci w wrocławskiego Archiwum X zatrzymali sprawcę brutalnego zabójstwa sprzed 23 lat. 43-letni Jan G. zgwałcił, pobił, a następnie zabił wbijając kij w usta 15-letnej Ewie Pilarskiej. Przez lata był nieuchwytny. Do sprawy wrócono 5 lat temu. Kilku policjantów przez ten czas dzień w dzień usiłowało wyjaśnić tę zagadkową zbrodnię.

Jan G.,43-letni mieszkaniec wsi Radłówka koło Złotoryi, został aresztowany przez wrocławskich policjantów z Archiwum X za zabójstwo sprzed 23 lat. Wówczas brutalnie zgwałcona, pobita i  zamordowana została 15-letnia Ewa Pilarska. Jako jedyni dotarliśmy do rodziny gwałciciela i brutalnego mordercy.

- Wcześniej ta osoba nie była związana ze sprawą. Jej zatrzymanie to efekt żmudnej pracy, rozłożenia sprawy na czynniki pierwsze, badania każdego elementu po kolei – opowiada szef  wydziału Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

- Sprawca usłyszał zarzut zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa Ewy Pilarskiej. Podejrzany przyznaje się do gwałtu i pobicia, ale nie przyznaje się do zabójstwa – informuje Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

- Zgwałcenie ulega u nas przedawnieniu, a morderstwo nie. To jest jego linia obrony, aby uciec od odpowiedzialności – twierdzi Brunon Hołyst, kryminolog.

Do tragedii doszło w  nocy z 21 na 22 sierpnia 1993 roku. 15-stolenia Ewa poszła na dyskotekę w Chmielniku. To była jej trzecia zabawa w życiu.

- Obudziłam się rano, nie było płaszcza Ewy, butów. Pojechałam z mężem do koleżanki córki, z którą była na dyskotece. Nie wiedziała, gdzie jest Ewunia – opowiadała nam Maria Pilarska, gdy pierwszy raz opowiadaliśmy tę historię.

Rozpoczęły się poszukiwania. Policjanci ustalili, że Ewa z dyskoteki do domu wyszła sama, około godziny trzeciej rano. Kilkanaście godzin później,  500 metrów od domu rodzinnego nastolatki  w Zbylutowie, odnaleziono jej bieliznę.

- Rozpoznałam rzeczy córki. Jej ciało zostało przeniesione do pobliskiego lasu. Mąż szedł z kordonem policyjnym i to on naszedł na jej ciało. To mąż ją znalazł – opowiadała nam Maria Pilarska.

- Została w brutalny sposób zgwałcona. Sprawca wbił jej w usta kij, który przebił tchawicę. Doprowadziło to do zadławienia krwią, dziewczyna umarła – relacjonował szef wydziału Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu .

Lata mijały, a sprawca tej bestialskiej zbrodni wciąż był nieuchwytny. 5 lat temu sprawę przejęło kilku policjantów z wrocławskiego Archiwum X.  Zajmowali się oni tylko tym śledztwem. Wnikliwie sprawdzono wszystkich uczestników dyskoteki. Porównywano ich ślady biologiczne z tymi zabezpieczonymi na miejscu zbrodni.  

- Z naszych ustaleń wynika, ze 15-latka była przypadkową ofiarą. Być może wzrokowo się znali, ale nie mieli żadnych kontaktów. Wszystko wskazuje na to, iż pierwszy kontakt wzrokowy był na dyskotece – informuje Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

- Ja do tej pory nie mogę w to uwierzyć. On miał swoje „fiu-bzdziu” - zafascynowanie zoofilią. Molestował zwierzęta. Dlatego brzydko mówili o nim „kozoj…” – powiedziała nam była żona Jana G. 

Aresztowany mężczyzna był wcześniej karany za włamania, kradzieże i prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Teraz mataczy w śledztwie. Prokuratorzy z Jeleniej Góry kilka dni temu zdecydowali o ekshumacji ciała zamordowanej 23 lata temu Ewy. 
- W tej sprawie każdy dowód i poszlaka ma ogromne znaczenie – mówi Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl